Rozdział 4

2.5K 208 10
                                    

Ten rozdział będzie prowadzony w formie narratora pierwszoosobowego.

Gdy uniosłam głowę , zobaczyłam dobrze znaną mi twarz , był to jej były przyjaciel Ronald Weasley . Oszołomiona wstałam i przyjrzałam się pomieszczeniu w którym byłam , nie była to moja sypialnia , ani sypialnia Malfoya , nie była to także jedna z sypialni Gryffindoru . Było to bardzo duże pomieszczenie , powoli i po cichu przemieszczałam sie po sypialni , nagle usłyszałam za sobą głos :
- Mionka !! Jak dobrze Cię widzieć !! Jak leci ?!
- Ronaldzie Weasley!Masz mi natychmiast powiedzieć , co tutaj robię !!! I gdzie ja jestem?! Chcę teraz wrócić do Hogwartu !!!
- Wyrażaj się Granger. Nigdzie nie idziesz , nie będziesz mieszkać ze ślizgonami.
W jego oczach było widać szaleństwo. Nie warto było go denerwować . On nadawał się tylko do szpitala św.Munga . Musiała stąd uciec , bała się go .

****tymczasem w hogwarcie***
-Draco właśnie wstał , zobaczył , że jest godzina 7:40 za 20min jest śniadanie .Niechętnie wstał i zobaczył leżących na kanapie Dafne i Zabini .Bez zawahania wstał , wziął poduszkę i walną nią w Zabiniego , ten zaspany wydał z siebie tylko cichy jęk , poczym niechętnie uniósł się z kanapy , po chwili uniosła sie także Dafne .
- ej...gdzie jest Hermiona?
Wszyscy rozejrzeli się po salonie , nie było po niej śladu .Jednak na stole pozostała mała karteczka .
~trzymajcie się z daleka od Miony , bródni śmierciożercy"
- To Weasley , tylko on jest na tyle głupi aby napisać brudni przez ó kreskowane.
- Co on mógł jej zrobić ?! On jest psychicznie chory !! Trzeba ją ratować zanim będzie zapóźno!!
Zapiszczała Dafne .

Dramione~ Gotowi na wszystko .~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz