-Mamo! Ja chcę zobaczyć tych panów! Mamo!-Krzyknęłam. Jedyne co dostałam w odpowiedzi to szum zwiedzających.
-Mamo? Mamo?! Mamo!-W moich oczach pojawiły się łzy.-Mamo! Mamo, gdzie jesteś?! Pomocy!
Nagle usłyszałam alarm. Czerwone światło, wydobywające się z małych żaróweczek, oświetlało cały korytarz. Wszyscy zaczęli panikować. Słyszałam płacze dzieci i nawoływania rodziców. Nigdzie jednak, nie słyszałam mojej mamy.
-Mamo! Pomocy! Gdzie moja mama?!- Łzy leciały już strumieniami po moich policzkach. Nikt nie reagował na jedną małą dziewczynkę. Podbiegłam do ściany i skuliłam się w kącie. Po około 10 minutach, wszystko ucichło. Byłam sama. -Mama. Zostawiła mnie?- Spytałam się w myślach. Zaczęłam płakać jeszcze bardziej. Nie potrafiłam się uspokoić. Nawet nie chciałam tego robić. Poczułam zapach. Był to zapach dymu. Nie przejęłam się tym, płakałam dalej. Nagle poczułam, że robi mi się gorąco i brakuje mi powietrza. Otworzyłam oczy. To co ujrzałam, na zawsze zostało w mojej głowie. Wszędzie był ogień i dym. A ja się dusiłam i coraz bardziej kaszlałam. Zrobiłam to, co rodzice wmawiali mi przez 5 lat. Zdjęłam mój czarny sweterek i zasłoniłam usta. Już nie płakałam. Raczej się bałam i chciałam wydostać z tamtego miejsca. Zaczęłam iść przed siebie. Po jakimś czasie wędrówki, między płomieniami i kłębami dymu, usłyszałam nawoływania. To był męski głos. Jedyne co zdołałam zrobić to otworzyć usta i na tyle ile miałam jeszcze sił, zacząć krzyczeć. Pamiętam jeszcze tylko, jakąś rozmazaną postać i krzyki. Nogi się pode mną ugięły. Nie oddychałam. Nie miałam czym. Pamiętam jeszcze karetkę, tłum ludzi i reporterów. Obudziłam się w szpitalu i usłyszałam słowa, które odmieniły moje życie na zawsze.
CZYTASZ
Obietnica.
Teen FictionPożar w Londynie. Od tego momentu życie Alison diametralnie się zmienia. Przeprowadza się, razem ze swoją adopcyjną rodziną do Luton, by zacząć życie od nowa. Nowe miasto, nowe mieszkanie, szkoła, znajomi. Mogłoby się tak wydawać. Wspomnienia dręczą...