Rozdział I

150 13 7
                                    

Kolejny dzień. W telewizji cały czas wiadomości nadają o kolejnych zaginięciach i bezradności policji w tej sprawie. Szerze? Nie dziwi mnie to. Po 3 pierwszych nieudanych próbach odnalezienia mieszkańców, przestali się starać i cały czas stosowali te same sposoby. Mimo wszystko, codziennie siedzę i to oglądam.

-PUK!PUK! -zawołała Chloe - Jest tu ktoś?

-Jestem w salonie! - krzyknęłam

Do salonu weszła Chloe, a za nią Mackenzie i Brandon. Rozsiadli się na kanapie i skupili się na ekranie telewizora.

-Zoey? Znowu wiadomości? - zdziwił się Brandon.

-Tak. Nie wiem czemu ale lubię je oglądać.

Do końca programu informacyjnego siedzieliśmy w ciszy słuchając paplaniny prowadzącego. Nagle telewizor zgasł. Wszystkie światła zgasły.

-Wywaliło korki - stwierdziłam - Brandon pójdziesz do piwnicy?

-Jasna sprawa. A masz latarkę?- zapytał.

-Poczekaj - Mackenzie podeszła do biurka i z szuflady wyciągnęła latarkę. - Trzymaj.

Brandon wyszedł z salonu i odezwała się Chloe, która jak zwykle miała do powiedzenia mnóstwo nowinek. Jest ona takim drugim lokalnym programem z wiadomościami. Tym razem uraczyła nas opowieścią o skandalu w sklepie z ubraniami jej kuzynki. Po Kenzi było widać, że jej to nie interesuję, ale mimo to jej nie przerywała, tylko zajęła się telefonem. Kolejne 5 minut rozmowy, a raczej monologu blondynki minęło szybko, aż nareszcie w drzwiach stanął Brandon.

-Trzeba wymienić bezpieczniki - powiedział.

-No to mogłeś to zrobić, wiesz gdzie leżą - odrzekła zirytowana Kenzie.

-Wiem, ale nic już nie ma - po czym się uśmiechnął - trzeba iść i kupić.

-Dobra, zrobimy to później - powiedziałam - słyszeliście, że Paige zniknęła? - dodałam ze smutkiem.

-Paige? To ta twoja kuzynka co pracowała z tobą w księgarni? - zapytała Chloe.

Nic nie powiedziałam tylko kiwnęłam głową. Paige i ja naprawdę byłyśmy ze sobą zżyte. Zapadła tymczasowa cisza. Wszyscy chyba zaczęliśmy myśleć o innych znajomych i nieznajomych którzy zniknęli. Cała sprawa była ciekawa, ale zarazem i straszna. Z naszej czwórki, to chyba ja byłam najbardziej chętna by dowiedzieć się więcej. Może to dlatego oglądałam te wiadomości...

Później jeszcze chwilę pogadaliśmy o nieistotnych sprawach i umówiliśmy się następnego dnia w kawiarni. Postanowiłam, że to właśnie jutro powiem im o mojej decyzji odnalezienia Paige na własną rękę.

Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Rano obudziłam się na kanapie ubrana we wczorajszą sukienkę. Szybko wstałam, wybrałam świeże ubrania i ruszyłam do łazienki, gdzie wzięłam szybki prysznic.

Po wyszykowaniu się nabrałam ochotę na herbatę i tu się pojawił mały problem. Zapomniałam o wczorajszej awarii. Popatrzałam na zegarek i stwierdziłam, że i tak już nie zdążę, więc wyszłam z domu. W drodze do kawiarni zaszłam do sklepu kupić nowe bezpieczniki.

Oczywiście na spotkanie dotarłam spóźniona i jak mi się wydawało ostania. Pierwsza dojrzała mnie Chloe i zaczęła do mnie machać.Zajęłam miejsce między dziewczynami, nagle zauważyłam brak Brandona.

-A gdzie Brandon? - zapytałam.

-Aaa... No tak ty nic nie wiesz - odparła zakłopotana Mackenzie. - Brandon, miał ci to dziś powiedzieć, ale wszystko nabrało tempa i wyjechał wcześniej.

Patrzałam na nią z niedowierzaniem. O czym ona mówiła, jaki wyjazd. Chloe widząc moje zdziwienie zaczęła mówić

- Tak to prawda co mówi Kenzi - potwierdziła.

- On już od dawna planował ten wyjazd, ale nie chciał ci nic mówić, tak naprawdę my go zmusiłyśmy do wyjawienia ci prawdy. Niestety nie zdążył. Miał lecieć jutro wieczorem, ale przebukowali mu lot na dziś rano. -tłumaczyła Mack.

-Dobra, ale gdzie i po co? - spytałam.

- Do Francji, ale po co dokładnie to nie chciał zdradzić, powiedział tylko, że to ważna sprawa. - kontynuowała.

-Nie wierzę, że wcześniej mi tego nie powiedział.- zezłościłam się. - Nie ważne, nie obchodzi mnie już jego powód. Zajmijmy się ważniejszym tematem - stwierdziłam, że przejdę od razu do sedna. - chcę zacząć szukać Paige.

Dziewczyny spojrzały się na siebie, a potem na mnie. Czekałam na ich reakcję...

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Pierwszy rozdział krótki i chaotyczny. Za co mam nadzieję mnie nie skreślicie xD Kolejne będą dłuższe. Jestem otwarta na rady, które bardzo mi się przydadzą, gdyż dopiero co rozpoczynam swoją przygodę z pisaniem :)



We're in the DARKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz