Rozdział 2

5.7K 259 23
                                    

W końcu straciłem go z oczu. Zjeżdżam windą i w głowie mam cały czas ten głos ,,Mikey". Drzwi się otwierają, podchodzę do biurka, zdejmuję identyfikator. Teraz jak najszybciej do wyjścia. Przekraczam szyny po których posuwają się szklane drzwi i czuję odświeżający deszcz. Powoli kieruję się do samochodu. Pada niemiłosiernie, ale ten deszcz jest dla mnie zbawieniem.

Przez całą drogę z Seattle do Vancouver myślałem tylko o tych czarnych oczach, i tym pięknym, słodkim zapachu waty cukrowej. Podjeżdżając pod dom wiedziałem, że Kristen będzie siedzieć przy oknie i na mnie czekać. Nie pomyliłem się, nie zdążyłem nawet przekroczyć progu drzwi, a Kristen już z wielkim bananem na twarzy.

-No i jak było opowiadaj? Jest bardzo przystojny?

-Przystojny? Tak. Jest też bardzo elegancki, elokwentny, inteligentny, arogancki i MŁODY!!! Czemu nie dałaś mi jego biografii?!!!

-O cholera. Wybacz, nie pomyślałam.

-Myślałem, że to będzie jakiś staruch. Właściwie ile on ma lat?

-27

-To wyjaśnia jego arogancję. Poza tym co ci strzeliło do głowy z tym pytaniem czy jest gejem?

-Przepraszam. Na wszystkich galach czy przyjęciach pojawia się sam, więc z ciekawości napisałam to pytanie, ale było ono tylko awaryjne.

-No to stało się...AWARIĄ!!! Nigdy nie czułem takiego zażenowania!

-Jeszcze raz przepraszam.

Idę do swojego pokoju się przebrać, zdążę jeszcze na drugą zmianę do sklepu budowlanego Pana Rayflow, w którym pracuję od rozpoczęcia studiów. Jest to największy sklep budowlany w Porland i okolicy. Może chociaż na chwilę zapomnę o Christopherze.

Wchodzę do sklepu i na wejściu wiedzę uśmiechniętą Panią Rayflow.

-Michael jak dobrze cię widzieć. Jednak pracujesz dzisiaj?

-Dzień dobry, udało mi się zdążyć.

Idę się przebrać i pójdę rozłożyć towar na półki.

Resztę tygodnia spędziłem w sklepie i uczyłem się do egzaminów.

W środę Kristen była na tyle zdrowa, że z przyjemnością przepisała cały artykuł.

Słyszę pukanie do drzwi, otwieram. To Josh mój najlepszy kumpel. Poznaliśmy się na początku studiów. Oboje byliśmy przestraszeni studiami, ale szybko się zaprzyjaźniliśmy. To chlopak o czarnych oczych i wlosach sciętych na emo. Ma wielki talent fotograficzny.

-Hej stary co tam? Jak nauka? Mam nadzieję, że skusisz się na kieliszek wina?

-A co to za okazja? Nie wywalili cię ze studiów? Pytam sarkastycznie.

-Bardzo śmieszne. To co pijemy?

-Jasne wchodź. Kristen wyciągniesz kieliszki? Josh przyszedł z winem.

Siadamy na kanapie. Kristen ciekawa pyta polewając wino.

-To powiesz z jakiej okazji to wino?

-Dostałem propozycje wernisażu moich zdjęć w miejscowej galerii.

-Świetnie.

-Gratulacje.

-Chciałem was oczywiście zaprosić.

Josh jest uroczy. Co prawda nadal myśli, że coś może pomiędzy nami być, ale ja mam zawyżone kryterium. Za dużo czytam i wyrobiłem sobie typ idealnego faceta.

Pięćdziesiąt Twarzy BlackaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz