Rozdział 3

5K 237 26
                                    

Podekscytowany dzwonię do Kristen .

-Cześć, szykuj mi kąpiel z płatkami róż i najlepszym szampanem.

-A ciebie to już do reszty pogrzało? Może jeszcze frytki do tego.

-Hmmmm. Bo wiesz napominałaś, że brakuje ci zdjęć do wywiadu z Blackiem.Czyli nie są ci już potrzebne?

-Michael czy ty?

-Black był dzisiaj u Rawenclowa i zaproponowałem mu sesję.

-O matko kocham cię! Kiedy? Gdzie?

-Dostałem jego wizytówkę i mam dzisiaj do niego zadzwonić, żeby dogadaćszczegóły.

-Nawet nie wiesz jaka jestem szczęśliwa. Dziękuję!

-Muszę kończyć. Pa.

Po tej rozmowie zwaliła się masa klientów. Do domu wróciłem totalnie zmęczony. Przy samym wejściu stała Kristen z oczami pełnymi nadziei i radości.

-Możesz mi powiedzieć jakim cudem Christopher Black znalazł się u Rawenclowa?

-Przyjechał skontrolować postępy badań, które finansuje na uczelni.

-W sumie ja też bym kontrolowała moje 2,5mln dolarów.

-Że co?!!! Aż tyle? Skąd ty to wiesz?

-Jestem dziennikarką, to moja praca. Słuchaj, co robimy z jutrzejszą sesją? Przecież nawet nie mamy fotografa!

-Mam pomysł.

Wyjmuję z kieszeni spodni telefon i wykręcam numer do Josha. Kristen patrzy zdziwiona, lecz po pewnym czasie na jej twarzy pojawia się uśmiech.

-Dzień dobry, czy dodzwoniłem się do najlepszego fotografa bogatych biznesmenów w Vancouver?-mówię sarkastycznie

-Hmmm. Słucham największe ciacho w całym Vancouver.

-Ha ha ha, bardzo śmieszne- trochę się wnerwiłem. Josh jest sprawa, mógłbyś jutro zrobić zdjęcia Christopherowi Blackowi do gazety studenckiej?

-Nie robię zdjęć ludziom tylko miejscom, przepraszam.

W tym momencie Kristen wyrywa mi telefon.

-Cześć leniu. Słyszałam, że wzmianka o twoim wernisażu w gazecie jednak nie może się ukazać.

-Ale jak to?

-Normalnie. Michael za chwile wyśle ci SMSem miejsce i godzinę sesji zdjęciowej, jak zrobisz zdjęcia to coś o tobie napiszę. Pa złociutki-Trzasnęła klapką mojego telefonu z szyderczym uśmiechem, a w oczach ma pewność siebie.-Tak się właśnie załatwia sprawy z mężczyznami mój ty kochany pedałku.

-Wow, to co teraz? Może dam ci numer do Blacka?

-Żartujesz? On mnie nawet nie zna. To ty się z nim spotkałeś.

Wyciągam wizytówkę Christophera z kieszeni i drżącym palcem wpisuję powoli numer telefonu. Odbiera od razu.

-Black-słyszęoschły głos.

-Eee... Dobry wieczór Panie Black. Z tej strony..-ucina mi w połowiezdania.

-Mikey milo cię słyszeć. Masz już jakieś propozycje co do sesji?-nagle, podejrzanie zmienił ton.

-Mamyvfotografa. Gdzie i o której chciałby Pan zrobić zdjęcia?

-Tak jak ci mówiłem, zatrzymałem się w Grand Hotel. Pasuje ci 9:30?

Pięćdziesiąt Twarzy BlackaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz