Udało mi się trafić do domu bez problemu. Przez całą drogę zastanawiałam się dlaczego chłopak z windy wydaje mi się tak znajomy, ale nie znalazłam sensownego wytłumaczenia.
Opowiedziałam mamie o tym nowo odkrytym miejscu i obiecała,że jutro będę mogła ją tam zaprowadzić.
Zrobiło się już późno, więc wzięłam prysznic, a następnie położyłam się do łóżka. To był dla mnie ciężki, a za razem emocjonujący dzień. Zasnęłam szybko...
Następnego ranka obudziła mnie mama:
-Wstawaj śpiochu, czeka nas dzisiaj dużo roboty!
-Co? - odezwałam się zaspanym głosem- Co będziemy robić?
-Najpierw jedziemy kupić krzesła do salonu - mówiła odsłaniając rolety- Potem musimy zapełnić naszą lodówkę, no i przy okazji przydałby się komplet nowych sztućców. A i może do tego byśmy dokupiły talerze? Lepiej pójdę zrobić sobie listę. A ty się ubieraj, bo jak widzisz grafik mamy napięty - krzyknęła kiedy praktycznie mówiąc wybiegała z mojego pokoju.
-Dobra, jeszcze 5 minutek i wstaje - odpowiedziałam.
-Żadne 5 minut, wstawaj ale to już!
-O boże już wstaje...- z trudem wstałam i poszłam umyć zęby oraz twarz i ubrać się.
Mamę zastałam w kuchni, kiedy kończyła zapisywać rzeczy do kupienia.
-Skoro już jesteś to jedziemy do sklepu.
-Ale śniadanie...- jęknęłam.
-Trzeba było obudzić się wcześniej i miałabyś czas na wszystko. Ubierz kurtkę,bo dzisiaj jest chłodno na dworze.
-Aha, czyli dbasz o to,żeby nie było mi zimno,zamiast o to żebym nie umarła z głodu. Dzięki mamo...
-Nie pyskuj mi tutaj,wychodzimy.
Pojechałyśmy do najbliższego sklepu meblowego jaki znalazłyśmy na mapie. Na szczęście znalazłyśmy w nim bardzo ładne krzesła z ciemnego drewna,a do tego wygodne. Cieszyłam się, że mama chociaż dzisiaj nie była upierdliwa przy wyborze mebli, jak to miała w zwyczaju.
Następnie udałyśmy się do marketu.
-Tylko ubierz się dzisiaj elegancko. Załóż jakąś koszulę albo spódniczkę- zaczęła.
-Niby dlaczego? Idziemy gdzieś dzisiaj?-zapytałam.
-A nie mówiłam ci?
-Yyy, ale o czym?
-Dzisiaj idziemy do mojej koleżanki Ashley- odpowiedziała.
-To twoja koleżanka, idź do niej sama- odparłam rozdrażniona.
-Po pierwsze to chciałaby Cię poznać, a po drugie, nie chciałabyś się poznać z jej córką? Bo tak się składa,że będziecie chodzić do jednej klasy.
-Naprawdę?- zapytałam. Byłoby wspaniale poznać tutaj kogoś zanim pójdę w pierwszy dzień do szkoły. A do tego ona będzie ze mną chodzić do klasy! Wspaniale!
-Tak, dlatego ubierz się elegancko.
Kiedy wróciłyśmy do domu rozpakowałyśmy zakupy,a potem postanowiłam wziąć szybki prysznic, zanim wyjdziemy. Chciałam wywrzeć dobre pierwsze wrażenie, dlatego założyłam elegancką czarną spódniczkę, która jest delikatnie rozkloszowana. Dobrałam do tego białą bluzkę i czarne balerinki. Włosy rozpuściłam.
Byłyśmy umówione na godzinę 17, ale moja mama nie lubi się spóźniać z domu wyjechałyśmy o 16:30. Droga do ich domu zajęła nam około 15 minut. Przy pomocy GPS dotarłyśmy na miejsce bez problemu.