Mecz

90 9 0
                                    

-Hej-przywitałam chłopaka, cały czas zaskoczona- Co ty tutaj robisz?

-Jedziemy na mecz, zbieraj się- rzucił tylko.

-Wejdziesz?- zapytałam.

-Poczekam tutaj, nie mamy czasu- odpowiedział lakonicznie.

Poszłam do pokoju po torebkę i wróciłam do przedpokoju ubrać buty.

Kiedy wyszliśmy z kamienicy, poszliśmy w kierunku auta zaparkowanego przy moim domu. Zauważyłam, że za kierownicą siedzi Matt, barman poznany na imprezie.

-Hej- uśmiechnęłam się do niego kiedy wsiadałam na tylne siedzenie.

-Witam-odpowiedział mi z uśmiechem- No to jedziemy- odpalił silnik i ruszyliśmy.

-Nie wiedziałem, że lubisz piłkę nożną- odezwał się Niall.

-Tak, lubię od czasu do czasu obejrzeć jakiś mecz- odpowiedziałam mu- Kto jeszcze będzie?

-Jake, Selena, my, no i Mike, ale może się trochę spóźnić- odpowiedział mi Matt.

-A często jeździcie na mecze?- zapytałam.

-Staramy się jeździć jak najczęściej- odpowiedział chłopak.

Matt postanowił, że zaparkuje gdzieś dalej, aby znaleźć jakieś miejsce. Zaparkowaliśmy pod średniej wielkości galerią handlową i ruszyliśmy pieszo w kierunku stadionu widocznego już z daleka.

-Jak się czułaś po imprezie?- zapytał Niall.

-Nie było źle, trochę mnie tylko głowa bolała, a ty?

Nie zauważyłam wcześniej że jest ubrany w niebieską bluzę z logiem Chelsea i cholernie dobrze w tym wygląda...

-Ja się dobrze czułem- zaśmiał się.

-Okey, a z kim gra Chelsea?- zapytałam, chcąc zmienić temat.

-Grają z Arsenalem, ten kto wygra zdobędzie tytuł mistrzowski!- odpowiedział podekscytowany- Mam nadzieję, że dzisiaj uda nam się pokonać Kanonierów.

-Grają z Arsenalem?- zapytałam tylko retorycznie...

Zastanawiałam się czy powiedzieć Niallowi o tym, że to właśnie im kibicuję?

Sporzałam na Nialla, ten akurat rozmawiał z Matt'em, więc stwierdziłam, że zachowam to dla siebie.

Kiedy dotarliśmy pod bramy stadionu Matt pomachał do grupki ustawionej pod wejściem.

Byli to Selena i Jake. Chłopak był ubrany w klubowy szalik Chelsea, a dziewczyna ubrała się normalnie.

-Hej- przywitałam wszystkich.

-Hej, no wreszcie ktoś normalny tutaj, teraz z nimi nie można normalnie pogadać, ciągle tylko piłka nożna, piłka nożna, ughhh...- wyżaliła mi się.

-Szczerze mówiąc też jestem fanką, ale chyba nie w takim stopniu jak oni- zaśmiałam się do niej.

Ustawiliśmy się w kolejce po bliety, a około pół godziny później wchodziliśmy na trybuny.

Cały obiekt wywarł na mnie ogromne wrażenie, stadion był wielki oraz przepełniony ludźmi.

Zaleźliśmy swoje miejsca, Jake usiadł jako pierwszy, obok niego Selena, obok niej ja i O BOŻE Niall zajął swoje miejsce przy mnie!!! Zostało jedno miejsce wykupione dla Mike'a, obok Jake'a.

Starałam się skupić na murawie podczas, kiedy drużyna Arsenalu wybiegała na rozgrzewkę.

Nagle zobaczyłam mojego ulubionego gracza z tej drużyny.

Nie kilometry dzielą ludzi, lecz obojętność... -Niall Horan fanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz