Obudziłam się. Tak mi się przynajmniej wydaję. Chciałam się podnieść, ale nie mam na to siły. Jestem za słaba. Jedyne co widzę to biel, więc chyba mi się udało.
Moje oczy nie mogły znaleźć ostrości widzianych przedmiotów. Wszystko było zamazane, chyba, że tak wygląda świat, do którego teraz należę. Leżałam nieruchomo czekając na cokolwiek. Po chwili widziałam już dużo więcej, aż w końcu moje oczy odzyskały dawną sprawność. Spojrzałam na moje nadgarstki, były pozszywane błękitną nicią, czyli jednak nawet to mi się nie udało.
Tak, próbowałam się zabić, ale nie żałuję.
Rozglądałam się od o koła, po chwili wiedziałam już, że jestem w szpitalu. Niedługo później weszła pielęgniarka. Zadawała mnóstwo beznadziejnie głupich pytań. Ignorowałam ją, aż w końcu wyszła.KILKA DNI PÓŹNIEJ
Lekarz stwierdził, że mój stan się poprawił i niedługo będę mogła wyjść ze szpitala. Na razie jedynym miejscem, w jakie mogłam iść sama był korytarz. Tak więc przechadzałam się nim, obserwując ludzi. Jedni wyglądali na zupełnie zdrowych, inni leżeli nie przytomni po silnych lekach uspokajających. I tak codziennie. Postanowiłam usiąść. Siedziałam koło jakiejś sali, z której chwilę później wyszedł jakiś chłopak. Miał czarne nastroszone włosy i czekoladowe oczy, z których mimowolnie spływały mu łzy. Przysiadł się koło mnie. Chciałam zapytać co się stało, ale za bardzo się bałam. Po chwili jednak ciekawość dała za wygraną:
-Coś się stało, mogę Ci jakoś pomóc?- zapytałam niepewnie
-Nie, jesteś taka sama jak ona.- powiedział po chwili zerkając na moje pozaszywane nadgarstki.
-Ty nic o mnie nie wiesz- próbowałam powiedzieć bez żadnych emocji
-Wiem wystarczająco. Jesteś tak samo tchórzliwa jak moja matka...- w jego głosie było czuć pogardę
-Czyli o to chodzi...
-Nie, już nie- zaśmiał się ironicznie-Była tak samo głupia i tchórzliwa jak ty, ale z jedną różnicą, jej się udało.
-Nie jestem tchórzliwa, a ty nic o mnie nie wiesz!- wykrzyczałam mu prosto w twarz. Chłopak nie odezwał się przez dłuższy czas, po czym nagle wyciągną do mnie dłoń
-Jestem Janek
Niepewnie odwzajemniłam gest- Ja Zuzka.
Chłopak uśmiechnął się.
-Pokaże Ci, że życie ma sens. Chociaż tobie...- i wtedy nagle posmutniał
-Nie ma- powiedziałam bez namysłu i bez emocji, jakby była to najoczywistsza rzecz na świece
-Dam Ci 15 powodów, dla których warto żyć- powiedział to, po czym wstał i odszedł nie dając mi szansy na odpowiedź._________________
CZYTASZ? KOMENTUJ!
Jeżeli Ci się podoba, to napisz, bo nie wiem czy to kontynuować!
CZYTASZ
15 POWODÓW, DLA KTÓRYCH WARTO ŻYĆ!//JDabrowsky
Hayran KurguOpowieść o Zuzie, która myśli, że nie ma już po co żyć. Kiedy po próbie samobójczej spotyka Jasia jej życie diametralnie się zmienia. Chłopak, postanawia pokazać jej '15 powodów, dla których watro żyć'.