Witajcie !
Mam na imię Carmelia i jestem zielonooką blondynką. Cała historia zaczęła się kiedy miałam
7 lata wtedy zmarł mój wujek . Strasznie to przeżyłam choć nie byliśmy sobie bliscy , a spotykaliśmy się raz czy dwa do roku. Po jego śmierci strasznie często mi się śnił , jako postać strasznie odległa i smutna. 2 tygodnie po pogrzebie przyszła do nas jego żona , pokazać co wujek zostawił w spadku . Otworzyli wielki karton były tam trzy paczuszki . Pierwsza i największa podpisana brat druga troche mniejsza byla dla żony wujka. Na ostatniej najmniejszej widniały piękne litery Carmelia . Gdy dostałam paczkę bylam zdziwona , a zarazem szczęśliwa . Dopiero miesiąc później postanowiłam otworzyć paczkę. Pamiętam jakby to było wczoraj . Na szarym papierze w ,który zapakowana była paczka leżał mały list z woskową pieczęcią w krwisto czerwonym kolorze. Leżał tam też dziwny pomarańczowo brązowy amulet na rzemyku , były w nim wyrzeźbione dwa smoki.
Znalazlam tam też drogie pióro i atrament .
Gdy postanowiłam odłożyć paczkę wypadła z niej ogromna łuska, jakby smoka. A napisane na niej było " Ogień nie zawsze wszystko niszczy czasem wiele naprawia".
CZYTASZ
Mój przyjaciel smok
FantasyKim jest Arion? Można mu ufać? Czy Heston zabił mojego wujka? Co to za zegary? Czy będzie musiała porzucić kogoś kogo kocha? Dowiecie się czytając te książkę.