Rozdział 13

417 45 1
                                    

-Zdziwiona ?- spytał z sarkazmem i wrednym usmiechem.
- Jak to możliwe ?!- wydarłam się .
-Chodź ci pokaże coś - rzekł zimnym tonem.
Zaczął iść w kierunku , szczerze nie znam tego zamku. Przez 2 godziny siedzałam rozmyślająć nad latającymi kawałkami pamięci wuja. Po chwili doszliśmy do ogromnej biblioteki.
- Ładnie tu prawda. Książki są róźne różne i mam nadzieję, że znajdziesz tu coś ciekawego . - Rzekł pokazując wszystkie regały na których były iealnie poukładane książki oprawione w skórę. Po ogólnym oprowadzeniu po biblotece , wróciliśmy do salonu.
- Wiec kim pan jest? - spytam szybko zanim mnie znowu zagadał.
Gdy chciał odpowiedzieć drzwi wejściowe się otworzyły.
Weszła przez nie dziewczyna w pelerynie i obcisłych czarnych ciuchach. Miała fioletowe włosy i zielone oczy . Byla mniej więcej w moim wieku.
- Wujku to miała być chwila ,a nie pół
godziny !!!- wydarła się dziewczyna.
-Rodzice cie nie wychowali - wrzasnął mężczyzna w czarnych włosach, w jednym momencie tracąc cierpliwość.

Mój przyjaciel smokOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz