Rozdział 3

281 33 3
                                    

...porozmawialiśmy jeszcze trochę. Dowiedziałam się sporo o chłopaku, który tak strasznie mi się podobał. Miał na imię Janek. Mieszkał w Polsce ale przyjechał na wymianę do Anglii. Chyba jeszcze nigdy nie słuchałam nikogo z takim zaciekawieniem. Mówił tak ładnie i wyraźnie. Jego głos brzmiał wtedy tak zmysłowo...Ale dość o nim. Właściwie to każda moja myśl wtedy, miała coś wspólnego z Jaśkiem. Wreszcie wstałam kiwając głową w kierunku Kate, na znak że czas już iść. Pożegnałyśmy się i wyszłyśmy. Zgadnijcie o czym a raczej o kim rozmawiałyśmy przez całą drogę do domu...

Było już późno więc postanowiłyśmy skrócić sobie drogę przez las. Bałam się,było ciemno i zimno. Jedynie biały, puszysty śnieg rozświetlał nam ten mrok. Właściwie to nie było się czego bać, no bo czego? Śmiałyśmy się, że zaraz wyskoczy ktoś zza krzaków i będzie chciał nas porwać. Ojj dawno się tak nie uśmiałam. Zazwyczaj nie byłam w nastroju lub po prostu nie było powodu. Pewnie domyślacie się już, co się stało... Kate szła za mną,gdyż droga była bardzo wąska. Nie wspomniałam wam o tym,że miałyśmy głośno puszczoną muzykę żeby było raźniej. Co chwile czułam lekki dotyk na za każdym razem innej części ciała. Raz na ramieniu, raz na plecach. Zdarzało się nawet, że ręka niby przypadkiem musneła moje pośladki. Wyobraźcie sobie moją minę. Kate nigdy tak nie robiła,myślałam, że niechcący ociera się o mnie bo przejście było naprawdę wąskie. Ale kiedy znowu poczułam tym razem próbę złapania mego pośladka w dłoń, natychmiast się odwróciłam mówiąc - "Kate co ty do cholery robisz?! ". To nie była Kate... Był to ten przeciętny chłopak (chyba miał na imię Karol,z tego co mówiła mi przyjaciółka. Nie uwierzycie ale udało im się zamienić ze sobą kilka słów), na którego widok kompletnie oniemiałam. Z wyrzutem patrzyłam w jego brzydkie,małe oczy. Spytałam o co mu chodzi i gdzie jest Kate. Nie był jednak skłonny do odpowiedzi. Chwycił tylko moja rękę i zaczął ciągnąć za sobą. Opierałam się, biłam go,kopałam próbując się wyrwać, jednak bez skutków. Pytałam czy może mi powiedzieć dokąd zmierzamy ale ignorował każde moje pytanie. Było już późno, ciemność ogarnęła wszystko wokół a Karol uciskał rękę coraz mocniej i mocniej. Chciałam już być w domu, wziąć prysznic i iść spać. Nie wiedziałam o co mu chodzi, zachowywał się bardzo dziwnie. Bałam się go, w końcu nie wiadomo jakie miał zamiary. Kiedy podobno dotarliśmy na miejsce, zobaczyłam ruiny jakiegoś domu. Weszliśmy tam, po czym rozglądając się na wszystkie strony zauważyłam Kate. Siedziała obok Janka na fundamencie, który zapewne kiedyś był podłogą. Moje zdziwienie sięgało zenitu. Chciałam,żeby mi to wszystko wytłumaczyli ale najwyraźniej byli zajęci mizdrzeniem się do siebie. Byłam strasznie wkurzona. Jasiek tak strasznie mi się podobał. Bardziej denerwowało mnie to, że Kate o tym wiedziała a pomimo tego cały czas z nim flirtowała, niż fakt, że pare godzin temu ten drań to mnie podrywał. Usiadłam obok nich, zaraz dosiadł się Karol. Był tak blisko mnie,że ledwo mogłam oddychać. Co przesunęłam się, aby zrobić trochę miejsca, on robił to samo. Kiedy popatrzyłam w prawo, zobaczyłam, że Jasiek robi to samo z Kate. Zaczął ją obmacywać ale nie narzekała. Nagle poczułam dłoń na swoim udzie, która powolnym i delikatnym ruchem posuwała się co raz wyżej. W końcu obie zaczęłyśmy krzyczeć co było kompletnie głupie bo i tak nikt by nas nie usłyszał. Przypominam, że siedziałyśmy w jakichś ruinach, pewnie daleko od jakiegokolwiek domu, ulicy czy w ogóle ludzi. Oni zatkali nam buzie i coraz bardziej się do nas przystawiali. Wyrywałyśmy się, ale bez skutku...


AFRAID OF OURSELVESOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz