Droga Carolino,
Myślałem o naszej znajomości i o jej przyszłości. Znaczy, ciągle mam nadzieję, że pomiędzy nami coś jest. Mam nadzieję, że ciągle jesteśmy razem, oraz, że kiedyś cię znowu zobaczę.
Co ty na to aby zrobić podróż do wspomnień?
Pamiętam kiedy się poznaliśmy. Miałaś czternaście lat, a ja piętnaście. Spotkałem cię pod wierzbą, czytającą książkę. Bardzo się w nią wciągnęłaś, tak, że nawet mnie nie zauważyłaś. Ukryłem się za najbliższym drzewem, kiedy tamci chłopcy i dziewczyny zaczęli się z ciebie śmiać. Widziałem, że to cię boli. Chłopiec cię kopnął, co nie było do pozwolenia, dziewczyny nazywały cię najgorszymi nazwami. Przeszedłem za nimi i mrugnąłem do ciebie. Zarumieniłaś się i dałem pstryczka w jego głowę. Odwrócił się i chciał mnie uderzyć, ale ja zrobiłem unik. Kopnąłem go w piszczel. Jego przyjaciele zaczęli walczyć. Nie wiedzieli tego, że od ósmego roku życia uprawiam wrestling. Uderzyłem ich i uciekli jak dzieci. Dziewczyny chowały się za drzewem, trzęsąc się. Wsadziłem rękę w tylną kieszeń udając, że sprawia mi radość ich cierpienie. Wszystkie wrzasnęły i uciekły. Podszedłem do ciebie i wyciągnąłem rękę. Na szczęście ją złapałaś i podniosłem cię z ziemi.
- Przepraszam, że musiałaś to widzieć. - powiedziałem do ciebie.
- Dziękuję ci bardzo. Nazywam się Carolina, a ty? - zapytałaś.
- To nic, naprawdę. Nazywam się Niall, Niall Horan. - uśmiechnąłem się do ciebie miło, powodując u ciebie rumieniec.
- Chodźmy zanim na mnie nagadają i wykopią mnie ze szkoły. - zaśmiałaś się, razem poszliśmy do lodziarni.
A reszta była historią.
Jakbym mógł wrócić do tego i przeżyć to jeszcze raz.
Kocham cię bardzo, płaczę myśląc o tobie.
Dziękuję ci za bycie tutaj zanim opuściłaś nas.
Twój Szczęśliwy Gnom, który uratował twoją dupę.
CZYTASZ
Epistle 42 [n.h] PL ✔️
Fanfiction"Dziękuję, za to, że znalazłaś się w moim życiu i dałaś mi z niego wszystko, dziękuję za to, że mnie kochałaś i odbierałaś moją miłość. Dziękuję za wspomnienia, które będę pamiętać zawsze. Ale najbardziej, dziękuję ci za pokazanie, że kiedyś nadejdz...