Prolog ☺

5.3K 366 11
                                    

Spojrzałem na niego zdenerwowany.
- Kurwa, puść mnie - zasyczałem, a on jeszcze bardziej ścisnął moją rękę. Czułem, że kiedy ją puści zostanie mi tylko duży, czerwony lub siny ślad.
- Nie będziesz mi mówił co mam robić, młody - blondyn wyszczerzył się do mnie i ścisnął rękę jeszcze mocniej. Bardzo chciałem się uwolnić i wreszcie pójść w swoją stronę. Po tym, co zrobił nie chciałem nawet na niego patrzeć.
- Błagam, daj mi spokój - powiedziałem trochę spokojniej, nie miałem siły na większe potyczki słowne z tym gościem. Chłopak spojrzał na mnie i delikatnie poluzował uścisk. Jego twarz spoważniała, a chwilę później odwrócił głowę. Ciężko było mi go rozgryźć. Z natury był bardzo twardy i niezbyt często przejmował się innymi, jednak teraz wydawało mi się, że moja prośba zostawiła mały ślad na jego psychice. Po pewnej chwili znów spojrzał się na mnie. Dostrzegłem kilka łez spływających po jego czerwonym od mrozu policzku.
- Naprawdę aż tak się tym przejąłeś? - szepnął patrząc mi głęboko w oczy.
- A co? Nie widzisz? - Burknąłem zirytowany. Blondyn opuścił głowę, puścił moją dłoń i po prostu usiadł na śniegu kuląc się z zimna. Chciałem odejść, zostawić go, bo tak naprawdę zasługiwał tylko na to. Jednak coś w środku mówiło mi, że nie mogę go zostawić. Nie mogłem, po prostu nie mogłem. Usiadłem koło niego, a on tylko podniósł głowę i spojrzał na mnie.
- Ej, już dobrze - powiedziałem i szturchnąłem go w ramię.
- Nie pocieszaj mnie, jestem największym skurwysynem na tym całym pierdolonym świecie.
- Zamknij się już.. - odpowiedziałem nieco zrezygnowany.
- Tae, nie chciałem cię skrzywdzić, to ostania rzecz, o której w ogóle mogłem pomyśleć - powiedział przez łzy. Zirytowany odwróciłem się do niego i uniosłem jego głowę, tak, by mógł na mnie spojrzeć.
- Do jasnej cholery, już dobrze - wycedziłem przez zęby. Chłopak patrzył na mnie jak na idiotę. Nie wytrzymałem, pochyliłem się nad nim i po prostu złożyłem na jego zimnych i sinych ustach delikatny pocałunek. Blondyn przymknął oczy i objął mnie. Choć czułem żal do chłopaka, to w głębi duszy wiedziałem, że moje miejsce jest przy nim.
- Tae, wybacz mi.

Wybaczyłem. Miłość zawsze wszystko wybacza.

Butterfly. [taegi] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz