IV.

175 5 0
                                    

Zanim zaczęły się wakacje umówiliśmy się z Panią Wychowawczynią, jak i Wychowawczynią klasy Gray'a na wycieczkę szkolną podczas wakacji. Miała się ona odbyć 4 lipca. Na dwa tygodnie jechaliśmy do Włoch. Znałam tą miejscowość, bo często z rodzicami wyjeżdżałam na wakacje za granicę. Zazwyczaj ten wyjazd był na podstawie, że mamusia z tatusiem wychodzili na cały dzień, a ja sama zwiedzałam miejscowość. Ale wróćmy do tematu. Oczywiście zapisałam się na nią. I tak nie miałam nic innego do roboty. Gray też się zapisał. Ucieszyłam się z tego. Niestety Dori w tym czasie jechała na wakcje ze swoim starszym o 10 lat bratem i jego żoną.
3 lipca wieczorem podeszłam do swojej szafy, wyjęłam z niej jedną wieelką, czerwoną walizkę oraz jedną mniejszą. Zamieściłam w nie na szczęście wszystko co było mi potrzebne. Umówiłam się z Gray'em że przyjdzie do mnie godzinę przed wycieczką.

......

Rano, wstałam równo o 6;04. Poszłam wziąć prysznic, umyłam zęby, uczesałam się, zrobiłam lekki, naprawdę lekki makijaż i ubrałam się w czerwony t-shirt sięgający do pępka z " Nike ", do tego czarne, krótkie spodenki z wysokim stanem, z których niechlujnie wisiały nitki. No cóż.... Taki krój spodenek ;)
Wzięłam swoje torby i zniosłam przed wejście. Weszłam do kuchni.
- Cześć Anna.
- Cześć słonko. - pocałowała mnie w policzek. - Co chcesz na śniadanko? Kanapki z sałatą, serem i szynką czy naleśniki z bitą śmietaną? - zapytała krzątając się po kuchni.
- Hmm .... Myślę że kanapki.
- Ok.
Usiadłam przy stole. Wyjęłam z kieszeni mój telefon i napisałam do Gray'a :
- " Dzień dobry kochanie :* "
- " Witam księżniczkę :* Księżniczka już wstała?? ;o "
- " Dziwisz się? ;) Nie mogę się doczekać wycieczki :* "
- " Ojoj ja też ;) Dobra kochanie, kończę bo wsiadam do auta taty ;) Kc :* "
- " Czekam z niecierpliwością :* Papa :* "
Anna przyniosła kanapki i zagadała :
- Spakowałaś wszystko?
- Myślę że tak - puściłam jej oczko.
- Jak dojedziesz to napisz. Pamiętaj. - uśmiechnęła się.
- Jasne - odpowiedziałam.
Poczułam się dziwnie.... Pierwszy raz się ktoś o mnie martwi ( nie licząc Gray'a i Dori ).
Po śniadaniu pocałowałam na pożegnanie Anne i wybiegłam na korytarz. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam, stał tam Gray. Ubrany był w siwe, dresowe spodenki do kolan z " Nike ", do tego biały t-shirt na krótki rękaw, również z "Nike". Na nogach miał białe Air Maxy.
Przywitał się ze mną namiętnym buziakiem. Oddałam pocałunek, po czym wziął torby i ruszył w stronę auta swojego taty, wkładając je do bagażnika. Ja w tym czasie założyłam czarną bluzę z " New York " i na swoje nogi wcisnęłam białe Rosh Run. Zarzuciłam torbę z " Vans " na ramie i wyszłam. Podeszłam pod samochód, gdzie Gray zaprosił mnie do środka. Ruszyliśmy. Siedziałam razem z brązowookim na tyle. Pan Smith ( tata Gray'a ) patrzył na nas uważnie uśmiechając się mile. Mój misiek położył mi rękę na udzie na co spojrzałam się na niego. On się uśmiechnął. Odwzajemniłam to. Reszta drogi minęła w ciszy. Pod szkołę dojechałyśmy kwadrans przed odjazdem. Gray przytulił mnie i poszedł do swoich kolegów, a ja do Lili i Angeli. Bardzo je lubiłam. Były to najlepsze dziewczyny z mojej klasy ;**
Przywitałam się z nimi przytulasem i zaczęliśmy rozmowę. Po 15 minutach podjechał autobus do którego wsiedliśmy. Ja siedziałem z Angelą, a Lili sama. Gray usiadł ze swoim najlepszym przyjacielem - Jack'iem.
Po chwili ruszyliśmy.

NastolatkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz