Rozdział VII- krok do nieba.

303 15 3
                                    

Odwazejmniłem uścisk i przytuliłem ją jeszcze mocniej. Czułem jak jej zimne łzy spływają po moich ciepłych plecach .

-To powiesz mi co się stało?
-No dobra
-No to mów
-Opowiadałam Marzenie o moich rodzicach i się wyruszyłam jak to opowiadałam.
-Ojj dobra nie płacz już bo ja też się rozpłacze.
-No dobra postaram się.
-kupię ci kota co?
-Nie nawidze kotów wole psy albo konie.
-Konia nie potrzebujesz bo już masz to ci pieska kupię.
-Nie nie mam konia .
-Tak masz.
-Nie nie mam.
-Założysz się?
-Dobra o o....
-O lody czekoladowe.
-Ok.

Angelika
Jaki Brad jest miękki od razu mi lepiej .Wstałam przytuliłam Marzenę i poszłam zrobić kolację. Zrobiłam słynne,, Leczo" i ,,spaghetti".Wszystkim szczególnie Marzenie chwaliła sobie ,,spaghetti" po kolacji gdy pomyłam naczynia zaproponowałam butelkę wszyscy się zgodzili

Zakręciłam i wypadło na Connora.

-Con co bierzesz?
-Pytanie
-Czy byś spędził z Marzeną całe życie? .
-No ba dla niej wszystko.
-Ok dobra kręcisz.

Zakręcił i wypadło na Wiole.

-Wiola vo bierzesz? .
-Pytanie.
-Dobra.... Co byś zrobiła gdybyś się dowiedziała że cię Justin zdradził?
-To proste dostał by po mordzie i do widzenia.
-Dobra kręcisz.

Zakręciła i wypadło na Niala.

-Nial co bierzesz?
-Wyzwanie.
-Ooo .Dobra musisz zjeść 5łyżek miodu.
-Ooo nie wiesz że ja go nie nawidzę .
-Przykro chciałeś to masz.
-Dobra ale dajcie mi wodę.
-Nie niema popijania albo jesz albo fant.
-Dobra daje tego fanta.
-Bluzeczka prosz.
-Masz.

Zakręciła jeszcze raz i wypadło na Brada.

-O Bradzio co chcesz?
-Pytanie proszę.
-Dobra .Ile i z kim chcesz mieć dzieci?
-Wiola nie pytaj głupio przecież wiesz.
-Andzia szykuj się..

Spojrzała na mnie z uśmiechem na twarzy po chwili Brad dosiadł się do mnie obejmując mnie ręką.

-Dobra Brad można uznać to że wykonałeś zadanie. Kręcisz

Zakręcił i wypadło na Harrego

-Czego chcesz?
-Wyzwanie
-zbierz trzy osoby i zwiąż się z nimi w trójkącik.
-Dobra Zayn i Louis chodźcie tutaj.
- I teraz żyjcie sobie tak w tym trójkącie.
-O ty....

-Ej a może zagramy w coś innego?
-Dobra a co proponujesz?
-Zagrajmy w karty w,, chuja"ale rozbieranego Harry potasuj karty.

Powiedział Brad wstajac i kierując się w stronę łazienki.
Gdy wrócił karty były już potasowane i rozdane czekaliśmy tylko na niego.

Po 30minutach prawie wszyscy chłopcy byli w bieliźnie robiąc im na złość ja Wiola i Marzrna prosilyśmy żeby zrobili nam drinka. Brad był na mnie zły bo co ściągnął coś musiał iść do kuchni zrobić drinka.

Gangsterska miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz