Chłopak krążył po pomieszczeniu pukając
butami o podłogę. Nie miałam pojęcia co ten typ chce ze mną zrobić, ale na pewno nie sądziłam, że zrobi właśnie to.Podszedł do mnie i ukucnął. Cały czas czułam na sobie jego spojrzenie. Nagle złapał za materiał przywiązany na mojej głowie i go zerwał.
Teraz mogłam dokładnie zobaczyć jak wygląda.
Moją uwagę zwróciły jego oczy. Były koloru turkusowego, jak przejrzyste morze. Z łatwością można było w nich utonąć.
Aktualnie jego włosy nie były ułożone, a może takie ma na co dzień...
Zarysowane kości policzkowe, lekki zarost...mogłabym tak wymieniać i wymieniać.
Nadal trzymał w ręku materiał. Przypomniałam sobie, że cały czas patrzę na jego oczy. On także patrzył na moje. Szybko odwrocilam głowę, aby ukryć się przed jego spojrzeniem.
-Ty...-powiedział tylko. Nie było to wypowiedziane ze złością, ale z nadzieją.
Przełknął ślinę, jeszcze raz na mnie spojrzał i się odwrócił. Podążał w kierunku krzesła postawionego na drugim końcu pokoju. Było ciemno, ale wystarczyło, aby przyjrzeć się pomieszczeniu.
Było średnich rozmiarów z kilkoma kolumnami. Zobaczyłam też drzwi za ktorymi siedziało pewnie całe stado facetów. Wskazywaly na to krzyki, które teraz można było usłyszeć. Jakby ktoś się tam bił. Turkus- tak go nazwałam- wstał z krzesła i podszedł do drzwi. Zaczął nasłuchiwać.
Zobaczyłam też drzwi po drugiej stronie pokoju. To pewnie tędy przeprowadził mnie ten koleś. Jako, że chłopak miał odwróconą głowę, mogłam skorzystać z okazji i się wymknąć.
Próbowałam wstać powoli ( i po cichu ), gdy nagle drzwi narad otworzyły się. Trochę spanikowalam, ale klapsnęłam z powrotem na podłogę.
Lawina facetów wyszła z pokoju.
"Przywódca" spojrzał na mnie ze złością. A później na Turkusa. Dopiero teraz zauważyłam, że wciąż trzyma materiał, ktorym przepasane miałam oczy.
-Co tu się do cholery dzieje?-Zapytał przywódca.- Czemu odwiązałeś jej oczy?!
Podszedł do niego i zagroził mu pięścią.
-Pokazałem jej, że nie...
-Dobra, dobra. Teraz jest to mało istotne.
Turkus spojrzał na mnie ukradkiem, lecz szybko zwrócił głowę w kierunku facetów.
-Szefie to co z naszym planem?- Zapytał jeden z nich.
-A tak, oczywiście. Wszystko już ustalone. Teraz tylko musimy zmienić naszą lokalizację.
Szef wskazał na mnie palcem.
-Chłopaki, zabierzcie ją.
Dwóch mięśniaków złapało mnie za ramiona. Ból przeszył mnie w miejscu ich chwytów. Zdecydowanie nie obchodzili się delikatnie z kobietami.A ja nie miałam z nimi szans.
CZYTASZ
Wybawienie
Teen FictionAmy zostaje porwana przez pewnego mężczyznę, który okazuje się pracować w wiekszej grupie. Czego oczekują od zwykłej nastolatki? Do czego są skłonni się posunąć?