Ledwo się budzę a wiem, że coś jest nie tak.
W środku jest cicho, nikt się nie przemieszcza. To zmusza mnie do otworzenia oczu. Czuję się, jakbym spała przez parę dni i była wyspana, ale ból sprawiał, że czuję zmęczenie.
Chciałam podnieść się i sprawdzić co się dookoła mnie dzieje.
Z trudnością podnoszę się na łokciach i rozglądam się.
To nie był gabinet doktor.
W pomieszczeniu było pusto. Poczekałam jeszcze chwilę, aby się upewnić ze nikt nie wejdzie. Po chwili zawiesiłam nogi z łóżka i postawiłam je na podłodze. Była zimna.
Wstanie nie było prostą sprawą. Chciałam stanąć na obu nogach, ale od razu kolana mi się ugięły i runęłam na podłogę. Ból znów dał po sobie znać.
Nie mogłam się poddać, musiałam zobaczyć co przede mną ukrywają.
Z trudem wstałam z podłogi. Ruszyłam w kierunku biurka umieszczonego zaraz pod oknem.
Otwierałam po cichu każdą szafkę i przejrzałam na szybko niektóre z kartek.
Nie było w nich niczego niepokojącego. Odeszłam od biurka i poszłam sprawdzić co kryje się za metalowymi drzwiami. Miały małą szybkę przez którą można było zobaczyć, co kryje się po drugiej stronie.
Zajrzałam i...
zobaczyłam inną dziewczynę podłączoną do dziwnych urządzeń. Chciałam do niej wejść i uwolnić ją z rąk maszyn. Ale usłyszałam dźwięki kroków dochodzące zza drugich drzwi.
Ustałam na środku pokoju szukając miejsca do schowania się. Jednak do głowy przyszedł mi jeszcze jeden pomysł, choć dość ryzykowny. Spojrzałam w górę aby poszukać wejścia do wentylacji- było.
Chwyciłam więc gaśnicę ze ściany i ustałam za drzwiami oczekując na wejście doktora. Serce biło mi jak szalone. Adrenalina dodawała mi pewności siebie.Pani doktor otwierała drzwi a ja szykowałam się do uderzenia. Na szczęście była sama. Kiedy przekroczyła próg a drzwi się już zamykały- uderzyłam.
Padła na podłogę jak kawał drewna. Chwyciłam jej bezwładne ciało, położyłam na łóżku i przykryłam białym kocem. Miałam nadzieję, że chociaż przez jakieś 20 minut się nie obudzi.Zostawiłam ją i ruszyłam w poszukiwaniu czegoś, za pomocą czego będę mogła wejść do szybu wentylacyjnego. Wybór padł na szafkę na leki z której z pewnością dosięgnę kratki.
Szybko zrzuciłam wszystko co stało na półce i przesunęłam ją zaraz pod wejście do szybu.
Niepewnie postawiłam nogę na szafce. Na szczęście nie ruszała się i mogłam spokojnie przeskoczyć.Pierwszy raz w moim życiu muszę przemieszczać się między pokojami za pomocą szybu. Nikomu tego jednak nie polecam, bo trochę w nim ciasno. Jednak bardzo sprawnie znalazłam się nad pokojem w którym znajdowała się podpięta pod dziwną maszynę dziewczyna.
Lekko pchnęłam kratkę od szybu, lecz ona nie drgnęła. Spróbowałam trochę mocniej. Pomogło.
Cichym krokiem podeszłam do blatu i powędrowałam wzrokiem po wszystkich kablach podpiętych do ciała dziewczyny.
Zacisnęłam rękę na jej ramieniu i lekko potrząsnęłam.
-Hej, słyszysz mnie?
Jednak ona noe dawała znaku życia. Jedyne co robiła to oddychała. To już był dobry znak, chociaż nie wiedziałam jeszcze po co są te kable.Po rozejrzeniu się stwierdziłam, że nie ma tu niczego, co poinformowałoby mnie o obecnej sytuacji. Pochwyciłam więc pierwszy kabel i powoli odrywałam od jej ciała.
Kiedy odsunęłam już igłę od ciała, z rany zaczęła cieknąć gęsta substancja o przezroczystej barwie.
Łapałam za kolejne kable i wyciągałam je.
Po chwili dziewczyna zaczęła nabierać powietrza, tak jakby wczesniej nie miała do niego dostępu.
Zaskoczenie i strach widniały na mojej twarzy.
-A teraz mnie słyszysz?-zapytałam.
-Aa...co...t...-Wyjąkała cicho.
-Słuchaj, nie wiem co tu się dzieje. Sama niedawno tu trafiłam i mam mnóstwo pytań. Musisz do siebie szybko dojść.Więcej już nic nie powiedziała. Ja natomiast wytarłam jej wyciekającą z ran krew i czekałam. Czekałam na to, co nas za chwilę spotka.
CZYTASZ
Wybawienie
Teen FictionAmy zostaje porwana przez pewnego mężczyznę, który okazuje się pracować w wiekszej grupie. Czego oczekują od zwykłej nastolatki? Do czego są skłonni się posunąć?