Kiedy sie obudziłam zobaczylam za oknem blask słońca, ludzi którzy już chodzą z zakupami.
Jest sobota to nie muszę iść do szkoły moge sobie jeszcze trochę poleżeć. Tylko tego potrzebuje no i spokoju który ciągle ktoś musi mi zakłócić yhhh zawet sie zrelaksować nie moge we własnym łóżku.
W końcu wstałam poszłam do toalety sie ubrać pomalować później poszlam do kuchni aby zrobić sobie coś do jedzenia bylam starsznie glodna sama nie wiem czemu. Nikogo akurat w domu nie było, nie mieszkam z moim Ojcem nawet z nim nie mam kontaktu za to mieszkam z moją okropną matką, która na każdym kroku próbuje utrudnić mi życie jak tylko może, nie wiem może chciała mieć syna a nie córkę.
Zrobiłam sobie kanapki i usiadlam przed telewizorem włączając jakies kreskówki. Tak wiem mam 16 lat ale nadal uwielbiam Scooby Doo, to moja ulubiona bajka i zawsze ją będę oglądać.
Jak już zjadłam dostałam wiadomość od koleżanki
Sylwia: hej masz może ochotę iść się przejść?Nie czekała dlugo na moja odpowiedź bo natychmiast odpisalam
Do Sylwia : hej, spoko a gdzie chcesz mnie wyrwać?
Sylwia: chodź do kawiarni
Do Sylwia: okey bądź za 15 minut :*
Sylwia: okey :*
Miałam jeszcze 15 minut super, dam rade sie troszke ogarnąć jeszcze.
Po 15 minutach usłyszałam pukanie do drzwi, mieszkalam w domu niedaleko parku i kawiarni do której mieliśmy iść.
Otworzylam drzwi i powiedziałam
- hej - i rzucilam sie jej na szyję
-haha heeej - uśmiechnęła sie i odwazjemnila uścisk.
-to jak idziemy? - zapytałam sie kiedy już ją wypuściłam z uścisku.
-no jasne że tak - uśmiechnęła sie do mnie 2 raz
W drodze do kawiarni obgadywalysmy pare osób jak zwykle.
Kiedy weszlam do kawiarni moją uwagę zwrócił brunet z brązowymi oczami, kiedy zobaczył że się w niego wpatruje posłał mi ciepły uśmiech wtedy szybko odwróciłam głowę i sie lekko uśmiechnęłam.
-co sie tak na niego gapisz idz i zagadaj do niego- zasmiala sie Sylwia wymawiajac slowa.
-ja wcale sie nie gapie na niego - zrobiłam poważną mine ale byla troche śmieszna.
W końcu usiadlysmy do stolika podeszła do nas kelnerka.
-witam podać coś?
-tak, poproszę gorąca czekolade z bitą śmietaną.
-a ja poproszę kawę i ciastko czekoladowe.
-Sylwia Ty tylko jesz i jesz te cistka haha
-oj cicho Mikey - tak samo sie zasmiala
Rozmawialiśmy dobre 1,5 godziny a ja co jakis czas spogladalam na brązowo okiego bruneta.
Nie powiem spodobal mi sie ale raczej do niego nie podejde.
Po kolejnych 10 minutach niestety Sylwia musiała już iść ale umówiliśmy sie na wieczór.
Kiedy wstawalam juz ubrana w kurtkę aby wyjść nagle ktos na mnie wpadł. Po chwili unioslam glowe lekko do góry bo ta osoba byla nieco wyższa ode mnie.
Kiedy zobaczylam że to właśnie brązowo oki brunet normalnie zamarłam.