- hej Adam - spojrzałam na chłopaka z lekkim uśmiechem na twarzy, było mi trochę niezręcznie przy jego koledze a tym bardziej było mi nie zręcznie gdy zobaczyłam reakcje Filipa, był zdziwiony.
-hej Mikey - Adam uśmiechnął się do mnie bardzo szczerym i ciepłym uśmiechem. - a to jest Twój chłopak? - kontynuował swoją wypowiedź.
-haha nie to mój przyjaciel Filip. - w tym momencie spojrzałam na Filipa z którego chyba emocje trochę zeszły.
Chwile później chłopcy podali sobie dłonie, jednak teraz nadszedł czas abym poznała tajemniczego nieznajomego.-poznaj to jest Rafał - spojrzałam na przystojnego chlopaka z niebieskimi oczami i usmiechnelam sie do niego mówiąc w głowie "hmm przystojniak"
Podalismy sobie dłoń a szatyn wypowiedział swoje imię uśmiechając się. Swoją drogą ma bardzo męski głos.-Rafał a to jest Filip - Adam wskazał w tym momencie swoją ręką na chłopaka stojącego obok mnie.
-my sie znamy - zrobilam zdziwona minę ta te słowa, jak to się znają? I czemu sie z nim wcześniej nie przywitał?
-cześć Filip dobrze Cie widzieć.
-siemka - odpowiedział nieco nie zadowolony z jego obecności
Przeszliśmy do jednego z pobliskich pabow usiedlismy i zaczęliśmy rozmowę. Chłopcy sie rozluznili i nawet dowiedziałam się że są dobrymi znajomymi, no kto by pomyślał.
Pare chwil później zadzwonił mój telefon oczywiście jakby inaczej dzwoniła moja matka, jestem ciekawa co teraz sie wydarzyło że musi mi zawracać głowę.
Przeprosilam wszystkich i wyszłam przed pab aby z nią spokojnie porozmawiać ale tez ze względu że w środku grała muzyka.-halo co chcesz?
-gdzie jesteś?
-ze znajomymi na mieście
-kiedy wrócisz? Nie zapomnij że za tydzień idziesz do szpitala nie szalej.
-nie wiem kiedy wrócę spokojnie pamietam ehh coś jeszcze?
-daj mi znać jak będziesz wiedziała kiedy wracasz
-dobrze dobrze.
Zrozumiałam że to już wszystko co chciała mi powiedzieć to sie rozlaczylam a sa swoimi plecami usłyszałam znajomy głos.
To był Rafał.-hej i jak sie rozmawiało? - odruchowo się odwróciłam i ujrzałam przystojnego szatyna który sie do mnie uśmiecha.
-gadałam z matką ale jest okey - patrzyłam się na piękny uśmiech chłopaka aż moje usta same przybrały uśmiech. - powiedz mi coś, jak to jest z Tobą i Filipem?
-to mój dobry kumpel można powiedzieć że przyjaciel tylko jakoś kontakt nam sie pogorszył parę lat temu i jakoś tak wyszło.
-ale jest okey?
-myślę że tak, nie mieliśmy raczej spięć.
Nadal trudno bylo mi ich zrozumieć ale przynajmniej wiedziałam że nie są wrogami co mnir cieszylo bo wtedy by bylo niezręcznie.
° ° °
Już jest trochę późno trzeba zbierać się do domu, niestety bo jest super.
Chłopcy zaczęli gadać o swojej przeszłości i zartowalismy sobie.
Ale mus to mus.Wstałam od stolika ubralam sie razem z Filipem pożegnaliśmy sie z chłopakami i kierowalismy sie w stronę domu.
-Mikus... - było czuć od niego alkohol i widać było że jest pijany ale szedł normalnie co bylo zaskakujące.
-slucham Cie Filipku haha - nie jestem wredna ale on tak śmiesznie mówił.
-kocham Cie - w tym momencie stanął przedemna kładąc dlonie na mojej tali, patrzył mi sie prosto w oczy co było cudowne ale też troszeczkę śmieszne ale to dlatego bo pod wpływem alkoholu mówił jakby miał pełną buzię.
-ja Ciebie tez misiu. - położyłam swoje ręce ja jego policzkach i widziałam jak chłopak sie rozluźnia.
-ale musimy juz iść do domku jest późno.-chodź do mnie na noc- korcilo mnie aby do niego isc ale kurcze ile moge spać u niego. Ehh trudna decyzja ale miałam ochote się do niego przytulic w nocy do niego.
-no dobrze ale jutro juz śpię u siebie.
W tym momencie ruszyliśmy w stronę domu Filipa.
Staliśmy już przed jego domem, nie wiedziałam czy to dobry pomysł aby u niego znowu spać ale cóż raz sie żyję jak to sie mówi.
Odrazu jak weszliśmy to pokierowalismy sie w stronę jego pokoju, pomogłam chłopakowi sie przebrać i położyłam go do łóżka aby mógł spokojnie pójść spać.
Długo na to nie czekałam ledow co poczuł poduszkę i usnal w końcu ja sie mogłam rozebrac założyłam tylko jego koszulke i położyłam sie obok niego, chwile czuwalam nad nim aż w końcu zmęczenie dało znak i sama usnelam.Noc była spokojna nie budzilam sie i sądzę że Filip też się nie budził, raczej bym to czuła jakby się poruszał albo chciał wstać.
Rano kiedy sie obudzilam Filip jeszcze spał stwierdzilam że go nie będę budziła i sama pójdę do kuchni zrobie mu gorąca herbatę to mu dobrze zrobi. Wstalam delikatnie z łóżka aby go nie obudzić przykrylam go kołdra i poszłam delikatnie zamykając za sobą drzwi.
Kiedy weszłam do kuchni odrazu odskoczylam gdy poczułam na golych stopach lodowata podłogę jednak musialam pokonac tą podłogę.
Szybko zrobiłam co mialam zrobic i w podskokach do salonu na cieplutka kanapę. Włączyłam cicho telewizor aby go nie obudzić, siedzialam i oglądałam serial z myslami w chmurach nawet nie wiedziałam o co chodzi w tym serialu.Chwile później poczułam lekko zimne dłonie na swoim karku co sprawilo ze przechylilam głowę z jednej strony na druga a po moim karku przechodzil mily dreszcz.
-hej kochanie jak sie spalo -wiedziałam że to Filip on tak zawsze robil ale nie za bardzo lubilam to ze sie tak skrada jak ninja, troche to przerażające.
-ooo wstales juz, nie masz kaca? - o dziwo nie wyglądał źle tylko tak jak codzień.
-a nie mam - w tym momencie wstalam i poszłam zalac herbatę, po chwili wrocilam do pokoju a Filio juz siedzial na kanapie.
-proszę kochanie - podalam chłopakowi szklanke z gorącą herbata z nadzieją że sie ucieszy z tego gestu.
-jaka Ty mila dziekuje - pokazal jednym palcem zebym sie schylila do niego i w tym momencie dostalam buziaka to dopiero bylo urocze.
Usiadłam obok niego i razem wylegiwalismy sie przed telewizorem. - Mikus zrobimy jutro imprezę dobrze? - no i w tym momencie piekna sielanka sie zakonczyla, wczoraj sie tak spil a juz jutro chce robic imprezę on jest niemożliwy.-jak to impreze, po co?
-chce zaprosić Rafala, Adam tez może przyjść i pare znajomych to chyba nic zlego
-ale wczoraj nieźle zabalowales
-i nie mam kaca
-a rob co chcesz
-ale slonko nie obrażaj sie
-nie obrazam sie tylko uwazam ze to zły pomysł
Wstałalam z kanapy i poszlam na piętro aby byc sama ze sobą. Stanęłam przy oknie nie wiedząc co mam zrobić.