Obudziłem się rano a Ona jeszcze dziwnie spała.
Przeważnie wstawała wcześnie i jakoś dziwnie wygląda.
Chwila chwila coś jest nie tak.-Mikey... Mikuś obudź się - lekko szturcham ją za ramię i cały czas próbuje ją obudzić. - Mikey błagam obudź sie!
Jednak nadal nie reaguje, jezu co sie stało w nocy wszystko było dobrze!
-skarbie błagam obudź sie!
W końcu biorę telefon i już wykrecam numer na pogotowie.
Wtedy Mikey otworzyła oczy.
-Filip.. Co sie stało?
-ty mi to powiedz nie mogłem Cie dobudzic wyglądałaś jakbyś zemdlala!
-nie wiem co jest spałam
- nie moglem Cie dobudzic wiesz jak sie martwilem?! - przytulam ją do siebie
- przepraszam ale już okey
Przytulam ja do siebie caly czas nie wiem co sie dzieje to bylo takie dziwne mam nadzieje że nic jej nie jest. Po chwili wstalismy i sie ogarnelismy
Poszliśmy do kuchni zrobiłem nam śniadanie po czym Ona poszła do siebie do domu.
Atmosfera byla luźna jakby nic sie nie stało, powinna isc zrobić badania tak na wszelki wypadek. Bardzo sie o nią martwię..*perspektywa Mikey*
Jezu co sie zemna stalo?!
Przecież normalnie poszłam spać i było okey nie wiem co sie stało. Widziałam że Filip jest mocno przejęty tym co sir stało i to mnie jeszcze bardziej martwi, nie widzialam go jeszcze w takim strachu.
Może powinnam pójść na badania z resztą jakoś od kilku miesięcy czuje sie bardzo zmęczona i jestem osłabiona.
Umowie sie z lekarzem rodzinnym na wizytę może on mi coś powie.
Wzięłam telefon i wykrecilam numer do przychodni. To nasz znajomy to spokojnie mogłam iść sama do lekarza bez mamy.
Na szczęście byl wolny numerek na za godzinę.
Jestem juz pod domem pójdę szybko sie ogarnąć i lece do lekarza.
Ja nie jestem taka jak moja matka która ma gdzieś co sie dzieje z jej bądź moim zdrowiem ja wole wszystko sprawdzić żeby później nie żałować.
Dostałam smsa od Filipa"hej Mikey, jak sie czujesz? Jesteś już w domu? Odpisz martwie się ".
Szybko mu odpisalam bo mialam malo czasu a wiedzialam ze zaraz zasypie mnie innymi wiadomościami.
-hej tak jest okey i tak jestem juz w domu spokojnie, lece wziąć prysznic.
Po tej wiadomości wskoczyłam pod prysznic i szybko sie umylam, założyłam krótkie spodenki i czarną koszulkę z krótkim rękawkiem a na to czarny bezrekawnik.
Lekki makijaż i mogę lecieć do lekarza.Wyszłam z domu i poszłam do przychodni nieopodal, wchodzilam do gabinetu z nadzieją na to że to tylko zmęczenie.
-witam co panią do nas sprowadza jakoś długo pani nas nie odwiedzala- powiedział z uśmiechem na twarzy.
-no trochę czasu minęło nie powiem że nie ale dziś nie mógł mnie kolega rano do budzić i troche sie przestraszyłam i ostatnio jakoś zmęczona jestem.
- od jakiego czasu?
-jakieś 4 miesiące
-proszę zdjąć bluzkę musze Cie osluchac a masz jakies inne dolegliwosci objawy ?
-raczej tylko to zmęczenie i ta akcja z rana
- jakieś kolatania serca?
-Czasami...
Zajęłam koszulkę a lekarz podszedł do mnie i osluchal.
-od kiedy masz te siniaki? Uderztlas sid gdzieś? - mówi siadając na swoim fotelu.
-ale jakie siniaki?! - byłam bardzo zdziwiona przecież ja nie mam żadnych siniakow
- masz na plecach Mikey, widzę że nic o nic nie wiedzialas. Musimy zrobić badania krwi najlepiej jakby jeszcze dziś. Czym prędzej tym lepiej.
- no dobrze
Lekarz dal mi karteczkę która byla skierowaniem na badania laboratoryjne. Podziękowałam i wyszlam z gabinetu. Odrazu udalam sie do punktu pobrań.
Tak jak lekarz powiedział czym prędzej tym lepiej.
Po 15 minutach byłam już po pobraniu i kierowalam sie do domu.
Wyniki będą dopiero po 14 to mam czas a muszę odpocząć jestem strasznie zmęczona sama nie wiem czym.Wróciłam do domu położyłam sie na łóżko i odrazu zasnęłam.
Śniło mi się jak jestem z Filipem i on mnie przytula. Strasznie lubie sie przytulać do niego czuje sie wtedy bezpiecznie.
Obudzila mnie dopiero moja mama mówiąc mi że ciągle telefon mój dzwoni, kiedy spojrzałam na ekran okazalo sie że to z przychodni.
Bylam zdziwiona bo nigdy tak nie dzwonili.-witam tutaj sejretariat przychodni czy rozmaeiam z Panią Mikey?
- tak to ja.
-pani lekarz prosił aby przyszla Pani jak najszybciej.
- coś sie stalo?
-przykro mi nir moge udzielać takich informacji przez telefon.
Po tych słowach pożegnałam sie z kobietą i odlozylam telefon.
-kto dzwonił!?
- z przychodni
-chora jesteś?
-nie a jesli nawet to co Cie to obchodzi
-ide z Tobą
-nie!
- tak i koniec
Poszłam sie ogarnąć tak samo moja matka i poszliśmy do samochodu tak bez słowa.
Ruszyliśmy w stronę przychodni a ja myślałam caly czas co sie stało że musieli mnie ściągać do przychodni....?
Denerwuje się....