Obudziłam sie na łóżku w domu. Czekaj co?!!Przecież byłam w Paryżu! Paryżu!! ludzie a teraz jestem domu.Żarty jakieś!!
-Yuki wreszcie sie obudzilas! Samolot przyleci zaras!
-Co?Ale?Ile?
-Nie zadawaj glupich pytań szykuj sie!Za 5 min jedziemy
-Ale?Och.Już!!!
Zaczęłam pakować sie i ubrałam sie w koszule białą i czarne legginsy.We włosy dałam opaskę czarną.Skończyłam już sie pakowac gdy..
Kurwa są już.
Usłyszałam jak tata schodzi szybko ze schodów.
-Choć nie ma czasu!!
-Ale?
-Nie ma ale.Chodź!!
Chwycił mnie za rękę i wybiegliśmy z domu jak by sie paliło.
Na polu stał samolot a dalej jechali jacyś ludzie na motorach.
-Wskakuj już!
Gdy zobaczyłam kto podał mi rękę myślałam ze zemndleje był to chłopak o duzej budowie miał czarne oczy i czarne wlosy. Krodkie z grzywką.Był ubrany na czarno od stop do głów.
-No choć mała.
W odali usłyszałam MAME odwróciłam sie.. i krzykłam..
-Mamo!!!!
Zabrałam rękę i chciałam biec do niej gdy ktoś złapał mnie w tali.
To ten chlopak.Przyciągnął mnie do siebie i szepnął mi do ucha...
-Jestes nasza.
Przeszły mnie dreszcze a on złapał mnie mocniej i weszliśmy razem do samolotu.
-Yuki!!.Ty tyranie odawaj mi ją!!
Z odali usłyszałam głos mamy,
Chciałam zobaczyć czy to naprawde ona ale nie zdołała m bo ten dziad który czekał na nas kolo drzwi.Zamknął je , po chwili chłopak mnie puścił gdy zderzył sie piorunującym wzrokiem mojego taty. Chwilę ciszy przerwal mężczyzna.Był łysy z bradą jak gandalf , z brązowymi spodniami i bluzkę całą rozszarpaną na górze klaty coś miał napisane ale nie zobaczylam.
-Grek czy ona jest tym..
-Tak
-Dobrze. Następny przystanek to NY.
Czekaj ale gdzie i co sie stało z koleżankami,oparłam sie o ścianę i usiadłam spuszczając wzrok czułam jak ktoś sie na mnie patrzy ale nikogo nie bylo wszyscy poszli a ja siedze jak glupia och mysile tylko ze Anabeli, Juliet i Nataszie nic sie nie stalo??