Wyszliśmy z samolotu a moim oczom ukazał sie wielki zamek z kamienym murem do okoła.Co mroczniejszy klimat dawały drzewa(las) i fakt że był na urwisku . Wyglądał nieziemsko
-Wow jaki on piękny
-To fakt. A powiedzieć ci coś jeszcze faniejszego o tym zamku?
-Tak prosze-uśmiechnęłam sie do niego prosząc
-Ten zamek jak i mur budowali a teraz najfaniejsze..
-No mów
-Tysiące niewolników jak i dzieci i kobiety....- spojrzałam na niego zdziwieniem, strachem i odrazą o tak jak zawsze
-Yy to robi wrażenie - co miałam powiedzieć jego oczy sie świeciły szczęściem gdy to mówil
-No wiem. Choć poznasz Mistrzów naszego społeczeństwa. wybiorą ci klan-klan??wtf co??
Wielke wrota sie otworzyły i wpuścili nas jacyś ludzie do środka...yyy było lepiej poza bramą. Wszystko bylo zniszczone pazurami i bijatykami bylo widac ze nikt nie zna słowa "mydło" bo tak capiło jak sie chodziło koło nich.Jeden pan z tłumu wyszedł i podszedł do ojczyma
-Witaj.
-Witaj-podali se dłonie. Gdy spojrzał na mnie ten pan dreszcze mnie przeszły był młodo-stary miał dużo blizn po walkach
-To ta twoja córka- w tlumie zaczeli dyskutować
-To ona .....
-Nie niemożliwe....
-On nie miał corki...
-Cisza!!!- wszyscy momentalnie zamilkli
- Tak to moja córka macie nie patrzeć ani dotykac jej zrozumiano!!!-cały tłum odpowiedział chórem
-Tak !
-Haha Grek co o nią sie martwisz jak jest twoją córką to jej będa się bali- zaśmiał się stając przed ojcem
-Wiem ale nie chce żeby miała przyjaciela ani znajomego...
-A chlopaka..- w odali ktoś w tłumie powiedział głośno
-Przede wszystkim nie! Kto to powiedział?- rozstąpił sie tłum a z nigo wyszedł blondyn Etan
-Etan! Ha nad tobą pomyśle chłopcze
-Dziekuje panu-uśmiechnął sie do mnie i wyszedł.
-Chodź jdziemy-powiedział ojczym Szliśmy do środka zamku. Był przepiękny.Kolumny złoto- srebrne tak jak wszystko tu.Na środku stał ogromny tron ze złota i czerwonych szat. Nikogo nie bylo oprócz nas to dziwne?
-Chodź- powiedział przyjaciel taty. Szliśmy po korytarzach gdzie było dużo portretów jakiś ludzi. I wreście doszliśmy do ogromnych czarnych drzwi które otworzył nam strażnik stojący koło nich. Środku był wielki balkon.-Już jesteśmy Mistrzowie-na balkonie bylo 5 miejsc na środku nikogo nie bylo, ukłonili sie i w staneli
-Podejdzi bliżej Yuki- czy wszyscy znają moje imie.Podeszłam jak kazał pan(mistrz) popatrzył się na mnie.
-Jesteś dość młoda.- kobieta koło niego popatrzyła się.
-No weź nie przesadzaj jest mała i słodka.
-O nie!!!Nie pójdzie do naszego klanu- wszyscy czterej wstali i zaczeli się kłócić.Popatrzyłam na ojca a ten zaczął sie śmiać.W tej całej kłótni nikt nawt nie zobaczył gdy wszedł jakiś facet.
-Cisza!!!- każdy popatrzył na niego i odrazu zamilkli.
-Ona jest moja! Tak- każdy zszokowany odpowiedział
-Tak!!
-Choć ze mną ah jak twoj ojczym pozwoli mi cie na chwile zabrać?
