Rozdział 14

75 6 2
                                    

Ciągle patrzyłam w głąb pokoju. Zastanawiałam się co u tej ciotki, czy tam babci chorej do której pojechali rodzice.Usłyszałam odgłos pukania do drzwi. Otworzyłam a tam Daria.

-Cze, Sara mówi że coś jej wypadło i nie przyjdzie do Ciebie

-Aha, no dobra. A ty wejdziesz?-Zapytałam odsuwając się z przejścia aby mogła wejść do salonu.

-Wiesz może czemu się wyprowadziłyśmy od Jasia?-Zaprzeczyłam kręcąc głową. Nie lubiłam dużo mówić. -Bo ma dziewczynę.-Popatrzyłam na nią marszcząc brwi.

-Ale, każdy może się zakochać.-Westchnęła teatralnie i ukryła twarz w dłoniach.

-A...ty kompletnie nic nie rozumiesz.-Powiedziała z rezygnacją w głosie.

-Racja. Ale sama wiem na swoim przykładzie...nie zawsze będzie się kochany przez wybraną osobę.

-Co ty...jakieś demotywatory czytasz?-Zapytała zdziwiona. Uśmiechnęłam się i nastawiłam wodę na herbatę.

-Nie, po prostu mówię...-Przerwało mi pukanie do drzwi. Nie chętnie podeszłam do nich i otworzyłam. W progu stał Jaś a do tego był dosyć zadowolony.Nie chciałam pokazywać urazy do niego.

-Cześć, mam pytanko.-Uniosłam brwi do góry. Wszedł jednym krokiem do salony ale zablokowałam mu dalszą drogę.

-Wybacz, możesz przyjść potem? Mam gościa.-Cała radość zniknęła z jego twarzy. Wyglądał jakby coś go trapiło. I chciałam mu pomóc i to bardzo. Ale w tym momencie była u mnie Daria. Była jak siostra i nie chciałam jej wyrzucać.

-Jasne, ale pozwól że zadam ci pytanie.-Zamknęłam oczy i przytaknęłam głową.-A więc, czy do czasu aż twoi rodzice nie wrócą Karolina może pobyć u Ciebie?-Popatrzył się na mnie błagalnym wzrokiem. Naprawdę miałam tak wielką ochotę odmówić. Być stanowcza zebrałam się i ułożyłam w myślach co powiem. "Jasiu, nie. Nikt nie będzie tu mieszkał z wyjątkiem mnie i rodziców."

-Dobrze, niech zamieszka ale od jutra dobrze?-Uśmiech od ucha do ucha pojawił się na jago twarzy.I było to tego warte. A może nie było? Wróciłam do salonu, do Darii.Popatrzyła na mnie pijąc herbatę. Chyba sama sobie zrobiła.

-Kto to był?-Była by zła że rozmawiam z Jaśkiem.

-Listonosz.-Odpowiedziałam krótko unikając jej spojrzenia.

-Tak więc wracając do tematu...-Spojrzałam na nią lekko kiwając głową aby powiedziała czego nie rozumiem.-Ta Karolina Jaśka kiedyś się z nami zadawała. I lubiłyśmy się. Ale kiedyś postanowiła iść na imprezę. Ja i Jasiek tam byliśmy. Tam też Karolina i Jaś byli parą. Przez cały tydzień poniżała mnie w jego towarzystwie. W końcu i on miał dosyć i z nią zerwał. A teraz proszę....są razem. Gdybym mogła to bym tą Karolinę udusiła.-Popatrzyłam na nią zmartwiona. Na co ja się zgodziłam?! Teraz to już na pewno pójdzie coś nie "Tak"

****

Kolejny Rozdział, mam nadzieje że się podoba. Do tego specjalny Dedyk dla Darii, która wcale dostała głupawki na historii :D ...no może troszkę...:)


Przypadek?-Nie sądzę JDabrowskyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz