Rozdział VIII

8.8K 772 525
                                    

Witaaaaam! Ja wiem... ja wiem... Ale to nie moja wina! Bo to... Bo to wszystko wina Bogumiłki!! (dla niewtajemniczonych Bogumiłka to... moja szczotka do podłogi xDDD) No dobra... skoro tu już jesteście (mam taką nadzieję xD) i że tyle czekaliście na nowy rozdział, to mogę wam go podrzucić do poczytania :D Oh taki jestem łaskawy! Klękajcie narody! .............. Mike, stop. Dobra, nie przedłużam i zapraszam do czytania ^^



   Hiro obudził się  jak tylko promienie słoneczne oświetliły pokój, w którym się teraz znajdowali. Wstał od razu i poszedł do łazienki umyć twarz. Towarzyszyło mu jakieś dziwne uczucie, którego nie mógł zrozumieć, ale w żadnym wypadku nie dotyczyło to Shin'a. Bolało go coś w środku i odczuwał... pustkę? Wrócił do pokoju i zastał bruneta, który obserwował go od samego początku, gdy tylko się pojawił. 

- Dzień dobry - mruknął blondyn wchodząc do pomieszczenia. Shin odpowiedział mu uśmiechem.

- Na co... na co się tak patrzysz? - zapytał widząc, że chłopak ciągle mu się przygląda.

- Podziwiam - odparł brunet. 

- Podziwiasz? Ale co...?

- Oczywiście ciebie, głuptasie - zaśmiał się, opierając o ścianę, a Hiro nabrał rumieńców na twarzy.

- Nie... nie ma co podziwiać -  mruknął i odwrócił się tyłem, zakładając koszulkę. 

- Oj jest. Jak tylko przypomnę sobie to co wyprawiałeś wczoraj w noc..

- Zamknij się! - krzyknął chłopak rzucając w drugiego swoimi spodniami. Ten tylko się zaśmiał.

- Już ubrania zrzucasz? Weź ochłoń. Dopiero się obudziliśmy! - brunet wybuchnął śmiechem widząc najpierw zdziwioną, a później złą minę chłopaka stojącego naprzeciwko łóżka. 

- Tobie tylko jedno w głowie. Ruszyłbyś się, śniadanie zrobił, a nie... Leniu - odparł Hiro i zabrał z rąk bruneta ostatnią część brakującej garderoby. 

- Dobrze, dobrze. Idę mamo - powiedział głosem dziecka i wstał z łóżka, a promienie słoneczne opatuliły jego niemalże nagie ciało. Miał na sobie tylko bokserki, a gdy Hiro go zobaczył od razu odwrócił wzrok będąc nieco speszony.  Shin zauważył to, więc przeciągnął się jeszcze, napinając wszystkie mięśnie jakby na pokaz i wyszedł powolnym krokiem z pokoju. 

***

          Siedząc i jedząc razem śniadanie, Hiro ciągle odczuwał dziwne uczucie wewnątrz jego ciała, jakąś pustkę, która za wszelką cenę nie pozwala o sobie zapomnieć.

- Shin... czy ja o czymś wczoraj zapomniałem? - spytał chłopak, przerywając posiłek.

- Hmm...co znaczy przyzwoitość? - odparł poruszając zabawnie brwiami.

- Zabawny jesteś... - odparł naburmuszony - Zresztą nie ważne...zignoruj to - odparł po chwili i ugryzł kawałek chleba posmarowanego dżemem truskawkowym. 

- A coś się stało? Dlaczego się pytasz o coś takiego? - brunet podjął temat, będąc najwyraźniej zaciekawiony dziwnym zachowaniem chłopaka. 

- Nie... chyba... - odburknął - Dzisiaj zajrzę do domu... - poinformował Shina po chwili milczenia.

- Po co chcesz tam iść? Mało ci jeszcze? 

- Shin...to mój dom. Muszę zobaczyć co z moim ojcem. Nienawidzę go, ale to ciągle mój ojciec i sumienie nakazuje mi by zainteresować się jego pijackim życiem... Ale mam do ciebie prośbę...- zawahał się wypowiadając te słowa.

Ulubieniec LucyferaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz