moments·horan✔

34

Siedziałan w garderobie chłopaków, a worek z lodem przykładałam do swojego nosa. Okej, może nie powinnam jej bić, ale nikt nie ma prawa nazywać mnie suką.
- nieźle je przywaliłaś - powiedział Harry siadając koło mnie i podając mi szklankę z sokiem.
- Dzięki - mruknęłam odkładając woreczek na stół i biorąc szklanke.
Rozmowa z Harrym kleiła się nawet dobrze. Okazało się, że nie był taki za jakiego podawały go media. Horan z Tomlinsonem próbowali udobruchać tamtą dziewczyne by nie wzywała policji, ani prawnika.
- Więc jesteście z Niallem razem? - zagadnął po chwili ciszy loczek, a ja prawie zaksztusiłam się sokiem.
- Że co proszę! - niemalże krzyknęłam i spojrzałam na swojego towarzysza.
- No..bo.. Niall cały czas mówi o.Tobie, wychwala Cię, mówi jaka to jesteś piekna... - brunet podrapał się po.swoim trzydniowym zaroście wyraźnie zmieszany.
Moje uczucia też były zmieszane...