Gdy podnosilam się z rąk mego "wybawcy" ujżałam za nim tajemniczą postać lecz po chwili się rozmyła.
-Dziękuję-rzekłam w końcu
-Nie ma sprawy-powiedział nieśmiało Oliver
-Zdecydowałeś się pójść ze mną?-spytałam
-Jak widać.Jaki masz plan?Mój ojciec będzie nas szukał
-Pojedziemy autobusem do Londynu-odparłam
-Do Londynu?
-Tak.A co?
-Autobusem?-dopytywał Oliver
-Nie mamy kasy na samolot
-Ale po co do Londynu?!
-Ciocia mi tak poradziła w swoim liście-wytłumaczyłam
-Jakim liście?
-Pożegnalnym....-mówiąc to posmutniałam
-O...Wybacz.....Nie chciałem
-Dobra,spoko-powiedziałam ocierając łzę z policzka
Na tym skończyła się nasza rozmowa ponieważ podjechał nasz transport do miasta.
*******W autobusie
Przeszukiwałam dziennik cioci by znaleść coś co mogło by mi się przydać.Z przekartkowywania zeszytu wyrwał mnie Oliver wyrywając mi pamiętnik z rąk
-Daj za znajdę-rzekł
Nie sprzeciwiałam się ponieważ zmęczyło mnie to ciągłe czytanie o tym jak to ciotka jest smutna i głupia.Oczywiście ja tak nie myślę.Nagle zrobiłam się senna.Ostatnim widokiem jaki zobaczyłam był Oliver przeglądający się mi ze zdziwieniem.Później moje oczy powoli zamykały się.
********2 godziny później
- Lily?!Lily! Wstawaj-krzyczał Oliver
Gdy otworzyłam oczy i spojżałam przez okno zobaczyła miasto.Wysokie do chmur wieżowce,pełno ludzi na chodnikach z torbą w rękach.Spieszyło im się do pracy.Widziałam również wiele dzieciaków siedzących pod blokiem w bluzach i dresach puszczających jakieś rapsy (xd).
Pełno kolorowych sklepów.No po prostu Warszawa.
-Lily!-wydarł się na cały autobus Oliver
-Co?-spytałam zdezorientowana
-Kanar idzie!
-Co?!-wzdrygnęłam się
-Chodź na koniec autobusu-rzekł chłopak i pociągną mnie za rękę.
Autobus jak zna złość nie chciał się zatrzymać na jakimś przystanku.Niestety podszedł do nas i rzucił niedbale:
-Bilety do kontroli
My...-zaczęłam czegoś szukać w plecaku A mój przyjaciel szepną coś pod nosem i w jednej chwili sprawdzający bilety padł przed nami.
-Zabiłeś go?-szepnęłam
-Uśpiłem-odpowiedział
-Wow.Skąd wiesz jak to zrobić?-spytałam z zapałem
-Ojciec mnie nauczył-mrukną.Akurat wtedy pojazd zatrzymał się na przystanku więc wysiedliśmy powoli.Wszyscy się na nas patrzyli ze zdziwieniem.
Kiedy szliśmy chodnikiem bez celu zaczęłam:
-Znalazłeś coś w dzienniku?
-Chyba-rzekł nie pewnie
-To pokazuj
Oliver podał mi zeszyt A ja otworzyłam na wskazanej przez niego stronę i zaczęłam czytać:
"Już po wybuchu.Dowiedziałam się że Luke ma syna i córkę.Pewnie będzie próbował ich szkolić na swój wzór.Gdy Luke mnie zabiję Lily pojedzie do swego wujka do Londynu.Nie jest to najlepsza decyzja ale to jej jedyna rodzina.Marco jest złym człowiekiem.Pracuje dla Luka".
Pamiętnik wypadł mi z rąk.Byłam w szoku.Jechałam właśnie do rąk mordercy.
-Hej...Lily?Żyjesz?-dopytywał Oliver
Nie odpowiedziałam tylko patrzyłam się głupio w przestrzeń.
CZYTASZ
Zagubiona
RandomLili szczęśliwie żyje ze swoją mamą aż do wielkiego wybuchu. Ona o dziwo przeżyła wielki wybuch z czego jej matka umarła na miesjscu. Po stracie dziewczyna trafia do swego ojca gdzie dowiaduje się że jest magiem.