Rozdział 4

50 3 2
                                    

   Kiedy wyszliśmy z lotniska skierowalismy się na parking a gdzie miał czekać na nas mój brat.
Kiedy zblizalismy się do  wyznaczonego miejsca z daleka mogłam dostrzec justin. Miał na sobie granatową kurtkę, szare spodnie z dziurami na kolanach i czarne Vansy. Kiedy dotarliśmy do justina Austin odrazu żucił się na niego.

-Wujek!
-Cześć młody. Powiedział i potargał włosy malca. Poczym przywitał się ze mną i przykucnoł w stronę Austin a i wziął go na ręce poczym poszedł z nim do samochodu i posadził go na siedlisku. Następnie otworzył drzwi od strony pasażera i dał mi znać ręką żebym siadła do auta.Kiedy znalazłam się w środku justin spakować nasze walizki do bagażnika i wsiadł do auta.

-I jak podróż byłeś grzeczny?
-ocywiscie ze byłem grzeczny bo spałem.-powiedział pokazując swoje białe zęby.justin zaśmiał się kręcąc przy tym głową.
-Austin mam coś dla ciebie. -wyciągną rękę do malca w której znajdowała się kinder niespodzianka.
-Ojej dziękuję ci justin!
-proszę. -powiedział z uśmiechem a ja patrzyłam na niego surowym wzrokiem
-No co staram się być tylko dobrym wujkiem. powiedzoal szczeżąc się i mając przy tym dziwną minę. On zawsze wie jak mnie rozśmieszyć pomyślałam śmiejąc się przy tym. Poczym ruszyliśmy. Po pewnym czasie Austin zasnął a Justin zaczął rozmowę, której tak się obawiałam od której zawsze uciekałam.

-Kiedy masz zamiar mu powiedzieć Hope.
- Niewiem to nie jest łatwe.
-Wiem tyle razy chciałem mu to powiedzieć, ale wiem ze ty powinnaś to zrobić
-Wiem , wiem ale nie potrafię Niewiem jak mu to powiedzieć to mnie wykańcza a co jeśli mu powiem a on nie zechce mnie a co najgorsze Austin a boje się ze go nie zakceptuje i ze nie odezwie się już nigdy do mnie bo przecież ukrywa. Przed nim własnego syna.-powiedziałam trochę waszym tonem niż zamierzałam.
-spokojnie Hope wszystko będzie dobrze. Harry jest super facetem na pewno to zrozumie. Nawet  nie wiesz jak trudno o kłamać swojego przyjaciela, z którym widzisz się prawie codziennie nie licząc naszych tras koncertowych. wazystko bedzie dobrze.
-tez tak myślę. Tymi słowami zakończyliśmy ta rozmowę.Potem gadaliśmy na luźne tematy. I tak upłynęła nam całą droga dopóki nie zasnęła.

******************************
Mam nadzieje ze się rozdział spodobał następny będzie
Następny
Kocham was ♡♡

Harry dadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz