Rozdział 3

62 7 1
                                    

Kiedy dojechaliśmy na lotnisko szybko wyciągnelam portfel i zapłaciłam kierowcy, następnie wyjęła Austin'a z tylnego siedzenia.  Otworzyłam bagażnik,  wyjęła nasze walizki i go zamknełam.

-Dziękuję.- Powiedziałam z uśmiechem, na co malec pomachał w stronę kierowcy.

-Proszę bardzo.-mówił do nas z uśmiechem na twarzy po czym pomachał do nas na pożegnanie Weszłam z szatynem do budynku i skierowalismy się na odprawę.  Po odprawie poszliśmy do poczekalni.Mozna było tu dostrzec dużo ciekawych ludzi.Nagle z moich zamyślenia wyrwał mnie synek.

-Mami siusiu szybko.- Powiedział szybko podskakujac poczym złapał mnie za rękę, więc wstałam i zaprowadziła nas do łazienki dla osób niepełnosprawnych i dla dzieci. Po załatwieniu swoich spraw fizjologicznych Austin wyszedł z toalety i podszedł do umywalki żeby umyć ręce.po skończeniu czynności skierowała się z szatanem do pojazdu .Kiedy weszliśmy fo samolotu i zajęliśmy swoje miejsca malec szturchnoł mnie w lewy bark po czym krzyknął

- Mamo patrz samolot jedzie po niebie. - pokazuje palcem na niebo poczym dodaje.-Zobacz on londuje.- Wszyscy wpatrywali się w naszą stronę potem niektóre osoby zaczęły się śmiać ja też zareagowałam śmiechem.

-Hi hi hi hi. Czy za głośno powiedziałem?-Spytał ze śmiechem.
-Tak o wiele.- odpowiedziałam mu również się śmiejąc. Austin położył głowę na moim ramieniu, obrócił głowę w moją stronę poczym powiedział

-Kocham cię mamo. -wtulił się we mnie podniósł znów głowę i uśmiechnął się do mnie.
- Ja tez cie kocham.-powiedziałam odwzajemniajac uśmiech. Zapiełam pasy i przesunęła malca do siebie głaszcząc go po głowie.

Podróż minęła nam dobrze szatyn zasnął w czasie lotu więc mogłam spokojnie pomyśleć. Myślałam głównie o Harrym tak marzę żeby jeszcze raz spojrzeć w jego zielone tęczówki, chciałabym żeby było jak dawniej, byliśmy bliskimi przyjaciółmi zawsze mówiliśmy sobie wszystko i najczęściej jak miał jakiś problem zawsze przychodził do mnie i próbowaliśmy go wspólnie rozwiązać. Na co media odpowiadały ze jesteśmy para i wogule.Najcześciej chodziliśmy z przyjaciółmi Harre'go z zespołu choć wolałam te chwile kiedy byłam sam na sam z Harry'm. Jen przestań, to już przeszłość trzeba zapomnieć o tym i żyć teraźniejszością. Przecież on cię zranił. A jeśli ja naprawdę go jeszcze kocham?

-Mami jesteśmy jus. -Powiedział Austin wybudzajac mnie z moich zmysłów.
- zaraz będziemy skarbie, jeszcze 30 minut wytrzymasz?- powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
- postaram się. - zaśmiał się. Poczym przybliżyłam go ponownie a on wtulił się we mnie na tyle ile to było możliwe. Pocałowałam go w policzek a on zrobił to samo.

****************************** przepraszam ze nie było mnie tak długo ale telefon mi wpadnę do toalety xd anie pamiętałem hasła i nie mogłam pisać i myślałam że nie uratuje ale po 4 miesiącach ożył.
Przepraszam jeszcze Rz postaram się dorwać rozdziały regularnie
Kocham was♡

Harry dadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz