Nie mogłem przestać patrzeć na jego twarz. Miał naprawdę piękne oczy. Był chyba młodszy ode mnie. Miałem ochotę podejść do niego, objąć jego twarz dłońmi i...
Z zamyślenia wyrwał mnie mój telefon. Byłem trochę zdziwiony że go nie zgubiłem zeszłej nocy. Dzwoniła moja matka.-Nie odbierzesz?
Spojrzałem jeszcze raz w jego zielone oczy. Zignorowałem telefon.
-Dlaczego tu spałem?Chłopak usiadł obok mnie na łóżku i spojrzał na mnie.
-Znalazłem cię wczoraj. Spałeś pod moją klatką więc postanowiłem cię przygarnąć.-zaśmiał się.
-Nie bałeś się? Mogę być złodziejem albo no nie wiem...
-Nie wyglądasz na kogoś złego.
Zdziwiło mnie to. Nic o mnie nie wie a mimo to wziął mnie do siebie. Uśmiechnąłem się do chłopaka.
-Jak masz na imię?
-Eren, a ty?
-Levi.
