*Eren*
Wróciłem od rodziców do swojego mieszkania. Spojrzałem na łóżko na, którym miesiąc temu leżał Levi. Oczmi wyobraźni zobaczyłem go śpiącego. Nigdy nie zapomnę tego dnia. Muszę natychmiast się z nim spotkać! Nie mogę już dłużej czekać, nawet jeśli trochę się boję.
*Levi*
Obudziłem się o 23.30 w mieszkaniu Marco. Wstałem i poszedłem do łazienki umyć twarz. Spojrzałem w lustro, w swoje zmęczone oczy. Łzy pociekły mi po policzkach. Tak bardzo potrzebuję Erena. To nie do pomyślenia, że jednen człowiek tak może drugiemu zawrócić w głowie. Czemu przez niego zachowuję się jak zakochany gówniarz? Minął już miesiąc, a ja dalej nie mogę pozbyć się uczucia tęsknoty. Mam tyle pytań. Czemu mnie zostawił? Czy odwzajemnia moje uczucia? Czemu jest takim pieprzonym dupkiem?!
-Cholera!!
(pół godziny później)
Spacerowałem ulicami Tokio. Oświetlone ulice, drzewa wiśniowe, ludzie wszystko było takie piękne. Zobaczyłem tą drogą restaurację, w której byłem kiedyś na mojej pierwszej i ostatniej randce. Uśmiechnąłem się na to wspomnienie. Już wtedy wiedziałem, że nie interesują mnie dziewczyny. Taa...ale moi rodzice stwierdzili, że gdy poznam właściwą dziewczynę to na pewno się w niej zakocham a ona urodzi mi trójke dzieci, ja przejmę firmę i bedziemy żyć długo i szczęśliwie. Jasne.
Czy gdybym związał się z dziewczyną, to zapomniałbym że wolę facetów? Nie sądzę. To nie takie proste jak się wydaje.
*Eren*Pamiętam nasze pierwsze spotkanie. Nie to w moim mieszkaniu. To na ulicy. Ciekawe czy on też? Wpadliśmy na siebie zupełnie przypadkiem i wtedy po raz pierwszy spojrzeliśmy sobie w oczy. To było coś niesamowitego. Poczułem takie przyjemne ciepło rozchodzące się w moim brzuchu. Siedzieliśmy na ziemi i potrzeliśmy na siebie jak zahipnotyzowani. Wtedy nie poznałem jego imienia, ale nie przeszkodziło mi to w zakochaniu się w nim.
*Levi*
Szedłem teraz pustym chodnikiem wracając do domu. Właście przechodziłem przez ulice gdy nagle usłyszałem:
-Levi!
I poczułem jak ktoś się na mnie rzuca i obejmuje od tyłu. Wszedzie bym poznał ten głos. Obróciłem się twarzą do Erena i spojrzałem w jego zapłakane oczy. Nie wytrzymałem i także się rozpłakałem.
-Tak bardzo tęskniłem.
-Przepraszam, Levi.
Staliśmy tam tuląc się do siebie. W tamtej chwili nie obchodziło nas, że ktoś może nas zobaczyć. Eren złapał moją twarz w swoje dłonie i pocałował mnie. Czułem smak naszych łez. Przytulając się do niego mocniej oddałem pocałunek. W tamtej chwili nie liczyło się dla mnie nic więcej. To wszystko o co go chciałem spytać, nie było w tamtej chwili ważne. Chciałem tylko móc go mieć przy sobie.
-Kocham cię.
-Ja ciebie też Eren.
"I've seen a million dollars in my bank
But it don't mean nothing without you
I've run a long time
I've run a long time
Been failing myself
When I'm without you"
