Rozdział II

147 20 8
                                    

- Może być to utrata pamięci tylko danego zdarzenia, lub może ona nie pamiętać zupełnie nic. W tym momencie nie jesteśmy w stanie określić jaki odcinek pamięci to objęło- ruszyłem kilka razy głową na prawo i lewo.
Słowo "Nic" słyszałem w mojej głowie kilkadziesiąt razy.
Nie wierzyłem w to co mówi lekarz. Nie mogła o mnie zapomnieć, kochała mnie więc nie mogła.

Mężczyzna wszedł do sali, gdzie leżała właśnie Emma. Podłączył jej świeżą kroplówkę i poprawiał jeszcze parę innych rzeczy. Jej ciało z daleka wyglądało zupełnie zimie. Gdzie jest ta wesoła dziewczyna, której uśmiech poprawiał mój każdy dzień ?
Leży teraz i nawet nie wiem czy mnie pamięta. Ludzie mówią że chcieli by o pewnych sytuacjach zapomnieć, narzekają ale to ludzkie. W sumie to dał bym wszystko żeby cofnąć czas i sprawić że to zdarzenie nie miało by miejsca.

-Przepraszam, mogę do niej wejść ?- zapytałem, dusząc w sobie od dłuższego czasu to pytanie

-Na razie nie. Niech ona odpocznie, potrzebuje tego bo nie wygląda ona sama w sobie na wypoczętą.

* * * * *

Co chwile podchodziłem do szyby i patrzyłem co z Em. Miałem przeczucie że jest z każdą minutą coraz gorzej. Spędziłem tu juz kilka godzin przysypiając na śnieżnobiałym korytarzu.

Gwałtownie się wyprostowałem gdy poczułem wibracje nie swojego telefonu. Mój telefon miał przedłużony dźwięk i nie myliłem się nigdy czy to akurat ja dostaje sms'a ,czasem wykazuje się niesamowitym sprytem.
Wyciągnąłem telefon i odblokowałem blokadę dziewczyny. Nie było to trudne, wystarczy wpisać moją datę urodzenia. Na głównej tapecie gdzie byłem ja z Emma'ą nie pasował tylko numer niejakiego Luke'a Hemmings'a.

Lukey :

Wszystko w porządku ? (17:58)

Długo nie piszesz ? (18:06)

Emmaa !? (18:07)

Zaczynam się denerwować :( (18:43)

Potem były tylko nie odebrane połączenia, a konkretnie 23. Akurat gdy miałem w ręku telefon zadzwonił, dziwnie to zabrzmi, ale mój były przyjaciel.
Wziąłem kilka głębokich oddechów i odebrałem.

-Czego ty chcesz ?- zapytałem szorstkim głosem- nie jesteś teraz w ogóle potrzebny !

-Z kim rozmawiam ? Gdzie Em ?- jego głos brzmiał jakby był przestraszony, co za kretyn ...

-Z Calum'em !- rzuciłem- Przez ciebie jest ona w szpitalu i miło by było jeśli już nigdy nie dzwonił ! - rozłączyłem się i automatycznie zablokowałem telefon przyciskiem na górze.

Przyjaciel nie podrywa każdej dziewczyny przyjaciela. Nienawidzę go za to, teraz jest moim wrogiem. Nie potrafię mu wybaczyć i wytłumaczyć tego wszystkiego Emme'ie, a wiem że powinienem.
Po jasną cholerę mówiłem mu że jest w szpitalu, teraz tu przyjedzie i nie będzie tak fajnie, w ogóle nie jest ...
Głowa samowolnie opadała mi na dół, a ja co chwile dziwnie się wybudzałem. Szczerze to się dziwię że jeszcze nie ma tu Luke'a.
Albo jest już i przykleił się do dziewczyny, moja pięść jedynie go z tam tond odklei.

-Halo ?-odebrałem swój ziemny telefon

-Em jest w szpitalu ? Czemu nie zadzwoniłeś? Jak się ona ma?- zalała mnie pytaniami dziewczyna

-Miley, spokojnie. Nie chce o tym mówić przez telefon po prostu przyjedz- wydukałem ledwo w słuchawkę

-Aż tak źle?- głos dziewczyny zmarniał momentalnie

-Przyjedz - odpowiedziałem i nadusiłem czerwony przycisk na ekranie.

-Jak masz tak siedzę na tym korytarzu i odstraszać pacjentów to wejdź do niej- uśmiechnął się lekarz po czym podszedł bliżej- tylko nie wybudzaj ją swoimi sposobami.

Lekarz odsłonił swój zupełnie biały uśmiech i podał mi dłoń bym wstał. Kiwnął głową i odszedł w drugą stronę. Z każdym krokiem obawiałem się bardziej, jeśli ona mnie nie pamięta, to co ja zrobię ? Zupełnie nic. Będę się starać od nowa, aż do skutku.
Popchnąłem ciężkie drzwi, temperatura w sali była chyba na minusie, na dworze wieczorem jest cieplej niż tu. Włosy przykrywały jej twarz dlatego mogłem patrzeć się na nią bez przyłapania mnie na tym. Przysunąłem taboret do łóżka i usiadłem, jej widok doprowadzał mnie zaraz do łez. Nie sądziłem że potrafię rozpłakać się jak małe dziecko.

-Obudź się proszę- chwyciłem jej dłoń i wyszeptałem ogrzewając jej skórę ciepłym oddechem- nawet nie wiesz jak mi teraz ciężko

Zacząłem ją przepraszać cały czas obawiałem się że ona się nie obudzi. Lekarz o tym nic nie mówił ale ja wciąż się boje.

Gładziłem jej dłoń do momentu gdy usłyszałem ciche pukania w szybę.
Odwróciłem się nadal trzymając dziewczynę i zobaczyłem Miley, a za nią Ashton'a. Nie wiedzałem że się spotykają.
Wstałem po czym powoli podszedłem do drzwi. Otworzyłem je i delikatnie popchnąłem dziewczynę, która chciał mnie wyminąć.

-Czekaj, czekaj- chwyciłem ją za ramię, może i to śmiesznie wyglądało ale ona nadal chciała wejść do pomieszczenia

-Powiedz mi jak ona się czuję i co ona w ogóle tu robi ?- zapytała zakrywając nerwowo twarz dłońmi

-Powoli- zakryłem ciałem drzwi. Nie widziałem jak zacząć, co powiedzieć by nie mówić za dużo- pokłucililiśmy się- powiedziałem ciężko

-Typowo ! Nie możesz przestać zgrywać nie wiadomo ko...

-Dasz mi dokończyć?- przerwałem wyraźnie zdenerwowanej dziewczynie- wybiegła z domu no i najwyraźniej ktoś ją potrącił, jak tam dotarłem, była już karetka. Zawieźli ją do szpitala i okazało się że - przełknąłem ślinę i z trudem dokończyłem- że może ona nic nie pamiętać

Wszyscy zamilkliśmy, nie było słychać nawet głuchych oddechów. Najwyraźniej ich to zszokowało, tak właściwie to nie tylko ich. Jeszcze nikt nie sprawdzał czy faktycznie ona nic nie pamięta. Więc dlaczego obstawiam od razu najgorsze ?

-Nie pamięta cię? - przerwał ciszę długo nie obecny Ashton

- Tak właściwie to ona jeszcze się nie obudziła

Blondynka popchnęła mnie i weszła do sali na co ją od razu ruszyłem za nią. Ashton stał przy szybie, cały czas nas obserwując. Stanęliśmy na przeciwko łóżka. Miley poprawiała jej włosy, a na pościel spadła jedna z łez dziewczyny.

Emma :

Poczułam jakby coś trzymało moja rękę, odruchowo to ścisnęłam. Od kilku minut słyszałam dziwne szmery, coś jak by rozmowa ludzi. Coraz bardziej wątpiłam że śpię. Otworzyłam powoli oczy, towarzyszyło też temu niesamowity ból głowy i innych części ciała.

-Emma ?- nachylił się nade mną obcy chłopak, z drugiej strony stała jakaś dziewczyna. Wyglądali na bardzo zmartwionych.

-Przepraszam, gdzie ja jestem? -zabrałam dłoń od chłopaka

-Nie pamiętasz mnie? Emma, skarbie powiedz że żartujesz ?- jego oczy zrobiły się szklane, zupełnie jak morze łez

-Przykro mi- smutnie się uśmiechnąłam - nie znam cię...

* * * * *

Troszkę smutno :'(
Wyrażajcie swoje opinie w komentarzach i zostawiającie gwiazdki. Każda gwiazdka to ogromny uśmiech na mojej twarzy :)

Zachęcam do przeczytania fanfiction'a mojej przyjaciółki
@Black_sky82
"Mr. Irwin Sex For Money"

Do następnego słonka ✋

One last time | C.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz