Rozdział 1

2.2K 76 3
                                    

Minął miesiąc od śmierci Valentina i Jonathana.

W końcu jesteśmy z Jacem szczęśliwi. Spotykamy się prawie codziennie. Niedługo ślub Mamy i Luke'a, tak cię cieszę ! Mam nadzieję, że im się uda ! Simon spotyka się z Isabelle, wydaje mi się, że oboje traktują to poważnie. Alec z Magnusem promienieją.

Niedawno zaczęłam szkolenie na Nocną Łowczynię. Po długich namowach mama zgodziła się na moją przeprowadzkę do Instytutu. Dzisiaj nastał ten dzień. Spakowalam ciuchy, szkicownik, kosmetyki i zamknęłam walizkę. Pociągnełam ją do salonu gdzie ujrzałam Jace'a. Na jego widok uśmiechnelam się następnie pożeganalam się z mamą i Lukiem.

Mój ukochany wziął mnie za rękę, drugą trzymając moja walizkę. Wzięłam stele, którą kilka dni temu podarowała mi mama i narysowałam portal.
Już po chwili znaleźliśmy się w Instytucie. W salonie ujrzałam Aleca, podbieglam do niego i przytuliłam się. Przez ostatni miesiąc nasze stosunki bardzo się polepszyły, traktujemy się jak rodzeństwo. Następnie poszłam z Jacem do mojego nowego pokoju, który znajduje się na przeciwko pokoju Jace'a.

- To co pomożesz mi się rozpakować?
- No nie wiem - przekomarzał się ze mną na co ja podeszłam do niego namiętnie go całując.
-Hmmm dobrze - powiedzial jak oderwalam się od niego.

Tak więc kolejne 3 godziny spędziliśmy na rozpakowywaniu mnie i pocałunkach. Nastała pora kolacji więc skierowaliśmy się do kuchni gdzie zastaliśmy gotującą Izzy.

- To się dzisiaj nie najemy- mruknął do mnie Jace na co się zaśmiałam.
- Cześć Izzy - podeszła do mnie i przytuliła.
- Clary ! Nereszcie ! Siadajcie do stołu zrobiłam jajecznicę - usiadłam niepewnie patrząc na talerz. Wiem, że Izzy nie gotuję najlepiej dlatego gdy wyszła wyrzuciliśmy nasz posiłek szybko wychodząc z pomieszczenia. Trzymając się za ręce poszliśmy do mojego pokoju.

- Od jutra zaczynasz trening z nowym trenerem
- Dlaczego ? - do tej pory szkolił mnie Jace lub Alec.
- Nie wiem, Clave przysyła do nas trenera, który ma Cię uczyć - zrobiłam smutną minkę na co on delikatnie mnie pocałował. Całowaliśmy się przez kilka minut.
- Jestem zmęczona - powiedziałam odrywając się od niego.
- Dobrze, śpij dobrze kochanie - odparł całując mnie po czym udał się do swojego pokoju.
Po umyciu wskoczyłam do łóżka zastanawiając jak będzie wyglądał jutrzejszy po czym zasnełam.

Dary Anioła- Nadzieja umiera ostatniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz