10.

486 46 6
                                    

Hejka! Macie kolejny rozdział! :) Dziękuję za każdy miły komentarz, dodajecie mi chęci do pisania, dziękuję! Życzę miłego czytania!!

CZYTASZ - DAJ GWIAZDKE, SKOMENTUJ!
- Bradley.. - spojrzałam mu prosto w oczy...nic nie rozumiem. - Za co przepraszasz?

- Zapomnijmy o tym - powiedział.

Po tych słowach moje serce posypało się na kawałeczki. 

Kto normalny całuje swoją sąsiadkę, po czym mówi, żeby o tym zapomniała? 

Mój crush zrobił coś takiego.. nie wierzę. Fakt faktem, pocałunek był tym, czego pragnęłam i jestem szczęśliwa, że to się stało. Nie zmienia to faktu, że podejście Simpsona zaczyna mnie przerażać.

Popatrzyłam na niego pytająco. Jego zachowanie jest trochę.. dziwne? Nigdy nie znalazłam się w tak niezręcznej sytuacji. 

- Dlaczego? - spytałam.

- Jesteś zbyt ciekawska, wiesz? - próbował zmienić temat, ale coś nie pykło. - Nie ważne. Nie chcę żebyś się do mnie zraziła. Może kiedyś się dowiesz... w swoim czasie.

Nienawidzę, jak ktoś jest taki.. niezdecydowany. Czym mam się zrazić? Chcę to wiedzieć T E R A Z. 

- Dlaczego nie chcesz powiedzieć? 

- Dlaczego pogłębiasz ten temat?

- Nie odpowiadaj pytaniem na pytanie. 

- Już za późno, spytałem. 

Chwila napiętej ciszy. Bradley był zdenerwowany. Widać to było, ponieważ mocno zaciskał rękaw swojej bluzki.. Miałam wrażenie, że zaraz go rozerwie. Ja gdybym mogła to bym rozwaliła pół pokoju. Nie wiem dlaczego mnie tak wkurzył.. Może irystuje mnie sam fakt, że jest on moim crushem i w momencie kiedy było wszystko idealnie wszystko zaczęło się niszczyć. 

Nigdy nie widziałam go w takim stanie... Serce mi pęka. Czuję się jeszcze gorzej. W tej chwili dotarło do mnie, że gdybym o nic nie spytała to by mogło być jeszcze lepiej.. Albo winny jest on, bo zaczął przepraszać? W sumie to gdyby nie moja ciekawość, to by było dobrze. Powiedziałabym "nie szkodzi", uśmiechnęłabym się, a wszystko wróciłoby do normy.

- No więc? - przerwałam, nie mogłam znieść tej ciszy.

- Po co chcesz to wiedzieć?

- Zacząłeś to dokończ, uzasadnij. 

- Nie! - powiedział stanowczo.

- I tak się do ciebie nie zrażę, nigdy się od ciebie nie opędzę. Nawet jakbyś tego bardzo chciał! - podniosłam ton.

- Bo? - jego opanowanie mnie przeraża.

- Bo cię kocham! - po tych słowach zakryłam usta rękoma. 

Jestem idiotką. 

________________________________________

PRZECZYTAŁEŚ - DAJ GWIAZDKE, SKOMENTUJ!! 








Curly Christmas! ||bradley simpson||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz