11.

522 44 1
                                    

Siemka ludzie! Zrobiło się trochę dramatycznie, co nie? Było idealnie, musiałam coś zepsuć, sorka :* Koniec opowiadania będzie perfekcyjny, więc nie złośćcie się, okej? :* 
Pod poprzednim rozdziałem nie było żadnych gwiazdek, ale i tak dodaję tego nexta! Do dwudziestego trzeciego mam to skończyć jak obiecałam.. Mam napisane pięć rozdziałów na przód. Teraz codziennie będzie next, albo po dwa rozdziały w jednym dniu. :)
Powoli dojeżdżamy do końca kochani! 

+Jeszcze raz dziękuję za wszystkie komentarze i gwiazdki! Jesteście wspaniali!!<33
Miłego czytania!

CZYTASZ- DAJ GWIAZDKE, SKOMENTUJ
*14 grudzień*

Od tego wydarzenia minęły trzy dni. Nie kontaktujemy się. Widać, że bardzo zaskoczyło go to, co powiedziałam.. Jest mi przykro. Było idealnie...i się skończyło. Gdyby tylko nie ta moja ciekawość..

Nienawidzę siebie. Zawsze muszę wszystko zepsuć.. Zbyt dużo ludzi do siebie zraziłam.

Żeby on chociaż dał mi tą szansę. Jego obecność odbudowuje wszystkie straty. Jedyne czego pragnę to to, żeby był przy mnie..

Dlaczego w chwili w której byłam wkurzona okazałam słabość? Dlaczego w takiej chwili powiedziałam to co czuję?

Mam słaby charakter, nie umiem ukrywać uczuć...można wycisnąć ze mnie wszystko w chwilach gniewu.. to niedobrze. Na ogół jestem nieśmiała, momentami zbyt śmiała.. Potrafię być wredna dla innych. Mam słaby charakter. Zbyt często mówię prawdę. Jest w tym jeden plus- tym sposobem wyrzucam z siebie to, co mnie dręczy.

W chwili słabości zniszczyłam wszystko, czuję się samotna. 

"Samotność jest wtedy, gdy nie masz czego i kogo wspominać po całym dniu"

Tak, jestem samotna. Mój cały czas zajmuje myślenie nad tym, jak wszystko naprawić i nad wyzywaniem siebie. Nie dodaję sobie otuchy, wiem. Ktoś inny powinien to robić..

Napisałam piosenkę.. myślałam, że to pozwoli mi na chwilę odetchnąć.

Jeśli chcesz, aby moje słowa pozwoliły ci odpocząć,
chodź i krzycz o tym.
Możemy rozmawiać przez 100 mil i jechać tam, gdzie nie jesteś otoczony.
Ponieważ widzę, że płomień, który trzymasz w sobie ma wokół siebie cień.
Jak serce, takie jak twoje może być tak silne i oschłe?
Kiedy płonie najjaśniej?

Bardzo przepraszam, nie mogę się powstrzymać od patrzenia na ciebie, kiedy jesteś zmęczony i smutny, mój drogi.
To kolejny powód dla którego chcę być bliżej ciebie,
chcę o tym krzyczeć.

Pod oknem i wodą, która jest w twoich oczach.
Tam, gdzie się ukrywasz.
Ten uśmiech, który mógłby rozjaśnić tysiące żyć,
potrzebujesz przypomnienia.
Powiedz mi o swoich obawach, nie pozwól mi żyć samotnie. Pozwól mi podzielić się tym ciężarem.
Miejsce obok ciebie to kobieta, którą znasz lepiej, nie, nie, której nie możesz zaufać.

Bardzo przepraszam, nie mogę się powstrzymać od patrzenia na ciebie, kiedy jesteś zmęczony i przygnębiony, mój drogi.
To kolejny powód dla którego chcę być bliżej ciebie,
chcę o tym krzyczeć.
Nie, chcę o tym krzyczeć.

Nie mówię, że wszystko co robię sprawi, że to co dotykasz obróci się w złoto. Czekam tylko, aby cię z tego wyciągnąć, obciążę się.
Kolejny powód dla którego chcę być bliżej ciebie,
chcę o tym krzyczeć.  

Tą piosenkę napisałam prosto z serca. Boli mnie.. jest mi smutno, pragnę wszystko odkręcić, ale nie wiem jak. 

Właśnie wyglądam przez okno.. Mam idealny widok na twój pokój. Widzę jak grasz na swojej gitarze i śpiewasz jakąś piosenkę. Wyglądasz na zamyślonego. Tak samo jak ja. Czujesz to samo?

Nie.

Ty nie jesteś w mojej sytuacji. Nad czym tak myślisz? Męczą cię moje słowa? Wiem, to było dziwne i niespodziewane.. Wyznania w takiej chwili.. wiem, jestem idiotką. Nie chciałam ci psuć humoru moją osobą... Nabroiłam, ale postaram się to odkręcić. Obiecuję. 

Postanowiłam, że na chwilę oderwę się od tego wszystkiego. Ubrałam się w normalne ubrania, założyłam kozaki, kurtkę, szalik, czapkę, rękawiczki, wzięłam torebkę i wyszłam z domu. Wyjęłam z niej mój telefon i podłączyłam słuchawki. Włączyła się akurat moja ulubiona piosenka "The Man Who Can't Be Moved" był to jakiś cover, usłyszałam go przypadkowo.

Ulice były zatłoczone. Wszyscy pewnie kupują prezenty i jedzenie na święta. Skierowałam się do Starbucks. Weszłam do środka. Zdjęłam kurtkę, zamówiłam gorącą czekoladę i ciastka (to,co kupowałam tu ostatnio z nim) i zajęłam miejsce przy ścianie. Po kilku  minutach przyszła pani i podała moje zamówienie.
Włączyłam telefon. Jest godzina osiemnasta. Weszłam w kontakty i zmieniłam  nazwę pewnego kontaktu na "Unkown". Chcę zapomnieć.. Myślę, że mu ulży, gdy nie będzie miał ze mną kontaktu. Tak będzie lepiej.

Tylko, że jak mam zapomnieć, skoro widzę go na wprost mnie w przeciwnym rogu sali? 


PRZECZYTAŁEŚ - DAJ GWIAZDKE, SKOMENTUJ!






Curly Christmas! ||bradley simpson||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz