Była 5:56, gdy przeszłam przez ruchome drzwi Island Records.
Byłam sama. Wiem, że miałam przyjść z kimś dorosłym, ale mama nie była w stanie nikogo znaleźć, żeby został z bliźniakami.
Skierowałam się od razu do recepcji, ale biurko i fotel były puste. Rozejrzałam się dokoła szukając pomocy. Było nowocześnie i pusto. W holu znajdowała się tylko czarna, skórzana kanapa, stolik i bojler z wodą. Na przeciwko wejścia znajdowały się drzwi do windy, która właśnie zjeżdżała na dół. Miałam nadzieję, że osoba, która z niej wyjdzie pomoże mi dotrzeć do gabinetu pana Matens'a innym sposobem niż windą. Paniczny strach przed jeżdżeniem windą sprawiał, że nie mogłam się ruszyć. Byłam przekonana, że akurat wtedy kiedy ja wsiądę do windy ona się urwie, a klaustrofobia nie polepszała sytuacji.Pierwszy chłopak, który wyszedł z windy bardzo się śpieszył i prawie wybiegł z wytwórni na ruchliwą ulicę.
- Cześć! - powiedziałam do innego chłopaka, bruneta z kolczykiem w uchu, który wyszedł z windy chwilę po tym pierwszym. Wyglądał znajomo - Jestem Matilda Rowe i szukam Sean'a Matens'a, możesz mi pomóc?
- Ej Brad - chłopak zwrócił się do bruneta z kręconymi włosami i fedorą na głowie, który też wyglądał znajomo - Sean jest na ósmym, nie?
- Tak - odparł prawdopodobnie Brad wyjmując telefon z kieszeni ciemno zielonej kurtki.
- Musisz jechać na ósme piętro, zaraz jak wyjdziesz z windy są drzwi i tam właśnie będzie Sean.
- Nie ma innego wejścia? Na przykład schodami - zapytałam trzęsącym się głosem.
Chłopak pokręcił głową.
- Oh! - wyrwało mi się.
- Co jest? Boisz się?
- Trochę - odparłam.
- Możemy jechać z tobą - zawołał wesołym głosem Brad - I tak musimy czekać na Tristana, więc...
We troje ruszyliśmy do windy, gdy tylko przeszła przez próg z zamkniętymi oczami, złapałam za rękaw, któregoś z chłopaków. Trzymałam się go tak kurczowo jakbym spadała, a on był jedynym ratunkiem. Po paru sekundach winda się zatrzymała.
- Jesteśmy! - drzwi się otwarły i chłopcy wyprowadzili mnie na zewnątrz. - Powodzenia! - zawołał jeden z nich. Winda się zamknęła, a ja zostałam na korytarzu sama z moją gitarą. Otwarłam oczy. Przede mną rzeczywiście były drzwi. Zerknęłam na zegarek. Do 6:00 zostało 10 sekund. Podeszłam do drzwi i zapukałam.
- Proszę - rozeszło się pomieszczeniu i wkrótce dotarło do mnie. Otwarłam drzwi delikatnie i powoli. Pomieszczenie było duże i jasno oświetlone. Za dużym białym biurkiem siedziało dwóch mężczyzn.
- Dzień dobry - powiedziałam siląc się na opanowany ton.
- Matilda Rowe, prawda? - zapytał mężczyzna w garniturze i okularach. Pokiwałam głową. Drugi mężczyzna był dużo młodszy, miał dłuższe, ciemne włosy i krótką brodę - Jestem Sean Matens - wyciągnął do mnie dłoń. - To Joe O'Neill, menadżer The Vamps, na przykład - powiedział Sean pokazując na Joe'go, a ja poczułam jak moje ciało zaczyna marznąć. Wiedziałam, że goście, z którymi rozmawiałam w holu byli znajomi, ale, że nie rozpoznałam członków jednego ze swoich ulubionych zespołów?
- Cześć - powiedział Joe podając mi rękę. - Cieszymy się, że przyszłaś.
- Możemy już zaczynać? - zapytał Sean poprawiając okulary.
- Jasne - odparłam cicho.
- Co dla nas przygotowałaś? - Joe otwarł swój komputer i szybko coś napisał, a potem spojrzał na mnie.
- Chocolate od The 1975 - powiedziałam stojąc gitarę na szybko. Joe i Sean oparli się o swoje fotele i czekali aż zacznę grać, więc zaczęłam.
__________________________________________________
Cześć kochani!
Jak podobają się tytuły, które postanowiłam ponadawać?
mnie się wybitnie podobają. :P
*Piosenka to cover Niny Nesbitt, piosenka oczywiście The 1975 :)
Piszcie komentarze. Klikajcie gwiazdki.
Następny rozdział za 3 komentarze, ale te moje się nie liczą.
CZYTASZ
Football player | B. B.
FanfictionBrooklyn Beckham. Matilda Rowe. The Vamps. I wielki bałagan ze szczęśliwym zakończeniem i dużą ilością dobrej muzyki. To wszytko i wiele więcej znajdziecie w Football player. Copyright © for M. B. via the_lonely_chocolate 2015 All rights reserved ...