Sel's POV
Obudziłam się, gdy zegar na mojej ścianie wskazywał godzine 5:04. Dziś do szkoły mam na godzinę 9:00 więc mogłabym jeszcze spać, ale nie bo ja muszę wstawać o 5. Ostatnio w ogóle nie mogę spać, ale nie wiem czym może to być spowodowane. Spojrzałam na telefon i zobaczyłam 3 nowe wiadomości od Alice, Luka i... HARREGO!! Dzisiaj idę z nim na imprezę. Miałam także 2 nieodebrane połączenia. Od mamy i Luka. Uznałam że nie będę oddzawaniać. Odczytałam wiadomości Alice napisała mi że dzisiejszy trening jest odwołany i że za 3 tygodnie są mistrzostwa. Luke napisał ze będzie o 8:30 i pojedziemy jeszcze do starbucksa na kawę. I na koniec wiadomość od Harry'ego.
"Hej Selena, dzisiaj przyjadę po cb o 17:30 ubierz się ładnie i weź bikini. Harry x."
Gdy ponownie spojrzałam na zegarek była już godzina 6:12. Boże jak ten czas leci. Dzisiaj ubrałam krótkie czarne spodenki z wysokim stanem i bordowego luźnego crop topa. Zapowiadało się na bardzo ciepły dzień.Wchodząc do łazienki umiałam zęby i załatwiłam potrzemy fizjologiczne. Ze względu na to, że nie ma dzisiaj w-F ani treningu, zrobiłam mój codzienny makijaż, czyli wypełniłam brwi i pomalowałam rzesy dodatkowo zrobiłam kreskę eyelaynerem, użyłam ulubionych perfum. Na koniec założyłam kolczyk do wargi i septum. Kocham kolczyki. Mam kolczyk w wadze, nosie, pępku i łącznie ma 10 dziurek w uszach dzisiaj założyłam mój cały komplet czarno-złotych kolczyków. Gdy byłam już gotowa zeszłam na dół zjadłam moje ulubione płatki z mlekiem, a zegar wskazywał już godzinę 8:20. Założyłam moje czarno-białe Super Stary. Na ramiona narzuciłam mój czarny sweterek, wzięłam mój czarny plecak z vansa i wyszlam z domu zamykajac go na klucz. W tej samej chwili Luke podjechał na mój podjazd. Wsiadlam do auta i zobaczyłam że Luke ma sinika na dolnej linii szczęki i rozciety łuk brwiowy.
-Co ci się stało?- zapytałam
- A takich typów napadło mnie wczoraj jak biegałem po parku-powiedział
-Ale nie martw się oni oberwali mocniej- dodał usmiechając się.
-Oj Luke- zaśmiałam się i pojechaliśmy w zaplanowane miejsce. Ja kupiłam kawę waniliową A Luke karmelową. Gdy już wypilismy nasze kawy pojechaliśmy do szkoły. Mieliśmy jeszcze 15 minut do początku lekcji więc postanowiliśmy poczekać na zewnątrz. Luke wyciągnął papierosa, odpalił go zaciagając się i wydychając dym na mnie przez co się zakrztusiłam.
-Musisz z tym skończyć-powiedziałam
-Jak można skończyć z tym co się kocha?-spytał spytał powagą
-A jak można kochać coś co zabija?
-Serce nie sluga-powiedział pod nosem ale i tak usłyszałam i ruchylismy w stronę budynku szkolnego.
***
Wyszliśmy ze szkoły z uśmiecham na twarzach. Teraz muszę iść do domu ogarnąć się, ponieważ jest godzina 14:30, więc za 3 godziny spotykam się z Harry'm. Weszliśmy z Lukiem do samochodu i pojechaliśmy pod mój dom.
-Pojedzisz jutro ze mną do Dereka?-Derek to nasz stary kumpel pircer i tatuażysta.
-Chcesz sobie zrobić nowy tatuaż?-zapytałam bo w ostatnich czasach nie przypominam sobie żeby coś mi o tym wspominał.
-Tak i zobaczysz jaki... -powiedział z uśmiechem.
-Skąd wiedziałeś że chciałam Cię o to zapytać? -powiedzialam z zdziwieniem.
-Znam Cię Sel...
W tym samym czasie podjechaliśmy na pod mój dom, pożegnaliśmy się buziakiem w boliczek i poszłam do domu.
***
Za 1,5h przyjedzie Harry. Postanowiłam ubrać białe bikini, białego crop-topa, dżinsowa shorty z wysokim stanem i czerwono białą koszulę. Usta pomalowałam krwiście czerwoną wodoodporną szminką, zrobiłam kreskę z jaskółką oraz wypełniłam brwi i pomalowałam rzesy tuszem wodoodpornym. Muszę być przygotowana gdy komuś zachciało się wrzucać mnie do basenu. Włosy spięłam w lekkiego kłosa. Użyłam ulubionych perfum do malego, czarnego, skórzanego plecaka spakowałam portfel, gumy do rzucia, które zawsze mam ze sobą oraz mojego czarnego iPhone z obudową z wzorem Batmana. Gdy spojrzałam na zegarek była godzina 17:25. Więc wzięłam wszystkie przygotowane rzeczy i wyszlam przed dom. Harry przyjechał chwilę później, punktualnie o 17:30 miał na sobie białą koszulkę z dekoltem w serek, czarne rurki oraz czarną bandamkę zawiazaną na głowie. Wyglądał wspaniale.
-Hej-przywitał się ze mną uśmiechając się.
- Cześć, to gdzie jedziemy.
-Do mnie.
-Okay
***
Po około 10 minutach chodziliśmy do domu Harry'ego. Już z daleka było słychać głośną muzykę. Gdy tylko weszliśmy Harry zapytał się mnie czy chce coś do picia
-Piwo poproszę.
-Już się robi- zaśmialiśmy się i ruszyliśmy do jak się okazało kuchni. Pierwszy raz jestem w jego domu. Zapowiada się ciekawy wieczór.
CZYTASZ
-Forever? -Chciałbyś..
FanfictionOn- kapitan drużyny piłkarskiej w najbardziej prestiżowym liceum w Australi. Pochodzi z bogatego domu, lubi imprezy, dziewczyny... Wysoki blondyn o nieziemsko błękitnych oczach i blond, zawsze postawionych do góry włosach. Ona była jego najlepszą pr...