Obudziły mnie promienie słońca świecące prosto na moją twarz. Cholera muszę pamiętać żeby je zasłaniać. Poczułam okropny ból głowy i w momencie przyleciały mi przed oczami wszystkie wydarzenia wczorajszego wieczoru. No prawie wszystkie... Nie pamietalam tylko jak znalazłam się w domu. Ale czy ja na pewno jestem w swoim domu? Z niechęcią otwarłam jedno oko i potwierdziła się moja teza że jestem u siebie. Dopiero teraz zauważyłam że to na czym leżę na pewno nie jest poduszką. Podniosła głowę i zobaczyłam że to Luke. Więc wtuliłam się w mojego przyjaciela i znowu zasnełam.
Nie wiem jak dług spałam, ale gdy otwarłam oczy zobaczyłam jakieś proszki i wodę na stoliku i brak Luke'a. Połknęłam proszki popijając je wodą, a następnie leniwe wstałam z łóżka i poszłam w stronę kuchni. Z radością stwierdziłam że wydobywa się z niej zapach smarzonych nalesików. A moim dzisiejszym kucharzem był właśnie Luke.
-Nieźle się wczoraj zabawiłaś.
-Nie tak głośno-warknęłam.- Luke muszę ci coś wyznać. - powiedziałam z poważną miną.- mam słabą głową. Zaśmialiśmy się, w tym samym czasie Luke podał mi naleśniki z syropem klonowym.-Powiedz mi już co narozrabiałam.-kontynułowałam.
-No więc...- zaczął tłumiąc śmiech- upiłaś się, potem tañczyłaś na stole bilardowym, a na koniec obściskiwałaś się z Harry'm. Gdybym Cię z tam tąd nie zabrał nie wiadomo do czego by doszło.- Powiedział a u patrzyłam na niego z rizdziawionymu ustami. Miałam w głowie tylko jedną myśl ja i Harry, obściskiwanie, nie wiadomo do czego by doszło... Te myśli krążyły w mojej głowie. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Całowałam się z HARRY'M STYLESEM.
Co z tego ze zrobiłam z siebie idiotkę, ale całowałam się z nim...__
Umówiłam się z Lukiem o 14:30, zegar na ścianie wskazywał 14:00 więc miałam pół godziny. Najwyższy czas żeby się zacząć szykować założyłam kolczyk w wardze i w nosie oraz cały komplet do uszu. Luke zamierzał sobie zrobić tatuaż, ale nie zdradził mi co to będzie. Pierwszy raz mi nie powiedział. Ubrałam burgundowy sweter i czarne rurki ponieważ zapowiadało się na pochmurne popołudnie. Włosy związałam w warkocza, usta pomalowałam bordową szminką, rzęsy pomalowałam tuszem i wypełniłam brwi. Ponownie spojrzałam na zegarek 14:56. 4 minuty. Zeszłam na dół weszłam do kuchni zabierając ze stołu jabłko, ubrałam burgundowe New Balance i wyszłam przed dom zakluczając drzwi. Luke właśnie podjechał. Weszłam do auta i przywitałam się z nim zauważyłam że ma więcej siniaków niż wcześniej co mnie zaniepokoiło.
-Luke co się dzieję? Martwię się o Ciebie.
-Niepotrzebnie-odpowiedział cierpko Luke, więc postanowiłam się nie odzywać pogrążona swoimi przemyśleniami.
____Po 20 minutach staliśmy przed studiem tatuażu Dereka. Weszliśmy do środka, Luke od razu poszedł z naszym przyjacielem do osobnego pokoju. A ja zaczęłam przeglądać gazetki z motywami tatuaży. Zauważyłam kilka fajnych pomysłów na dopasowane tatuaże, może kiedyś z nich skorzystam. Po około godzonie wyszli z pokoju.
-Za dwa tatuaże ze znizką 150£.
Zdziwiłam się bo Luke miał zrobić tylko jeden tatuaż.
-No to pokazuj te dzieła. Luke wskazał miejsce za uchem i schylił się więc podeszłam bliżej i spojrzałam w wyznaczone miejsce. Widniała tam data 23.09.2004r. Mieliśmy z Lukiem wtedy po 6 lat. Ale nie wiedziałam co dokładnie znaczyla dana data.
- Co się wtedy wydarzyło?
-Może kiedyś Ci powiem...-odparł Luke już po przyjacielsku.
-Trzymam Cię za słowo.- Nie że nie ciekawiło mnie co się wtedy stało, bo bardzo chciałabym to wiedzieć, ale i tak bym nic z niego nie wyciągnęła także po co marnować siły...- a drugi tatuaż ?- zapytałam kiedy wychodzilismy z salonu.
- Yyy.... byłem mu dłużny za wcześniejszy tatuaż. - oznajmił Luke ale ja wiedziałam że mnie okłamał. Dzieje się coś złego tylko jeszcze nie wiem co i to jest moja najwieksza udręką- nie wiem jak mu pomóc.
-Aha...- powiedziałam tylko i już więcej się nie odezwałam. Panowalo między nami dziwne napięcie. Luke nie mówi mi całej prawdy jestem tego w 100% pewna._______________________
Gwoazdkujcie, komentujcie pamietajcie ze bardzo wiele to dla mnie znaczy. Dziękuję że ze mną jesteście i czytacie te moje wypociny... Jesteście najlepsi!!!!!
CZYTASZ
-Forever? -Chciałbyś..
FanfictionOn- kapitan drużyny piłkarskiej w najbardziej prestiżowym liceum w Australi. Pochodzi z bogatego domu, lubi imprezy, dziewczyny... Wysoki blondyn o nieziemsko błękitnych oczach i blond, zawsze postawionych do góry włosach. Ona była jego najlepszą pr...