Nadzieja żyje-prolog

256 11 1
                                    

Tęsknota ma różne rodzaje, w tym przypadku jest to tęsknota osób, które codzień widzą się, udając, że się nie znają. Dlaczego? To ich sekret, skryty w zakamarkach kawałków ich serc. Choć mają oni świadomość, że nigdy nie będą razem, nigdy nie zobaczą błękitu oczu drugiej osoby i nigdy już glos tej osoby ich nie ukoi, zawsze będą mieli w sobie nadzieje i choćby w przyszłości zapomnieli swych twarzy, zawsze będą mięli przed oczami blask swych oczu i dzięki temu, zawsze i wszędzie poznają się. Jednak, gdy spotkają się w ciemnych okularach, blask zniknie. Patrzą na siebie codziennie, tylko tak, żeby nikt nie widział. Zdają sobie sprawę, iż nie mogą tak dłużej, ale ona jest przerażona, delikatna jak jedwab, a on jest łobuzem. Łączy ich jednak dużo, mają podobny tok myślenia, ale jest coś, czego nikt oprócz nich nie ma. Nikt nie umie tego zrozumieć. Oni są wyjątkiem.
Oboje śmieją się głośno w dzień, a gdy nadchodzi wieczór, wspomnienia wracają, czasem są tak bolesne, że nie są w stanie zamknąć powiek, ale paradoksalnie chcieliby zamknąć je na zawsze, niczym Romeo i Julia.
Są młodzi, oboje zmieniają się psychicznie i fizycznie, lecz tęsknota za miłością drugiej osoby nadal nie ustępuje. Czują się bezsilni, ale w zasadzie to tacy są. On ma świadomość tego, jak strasznie ją skrzywdził, a one wie, że skrzywdziła jego.

Nadzieja ŻyjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz