¤Prolog

2.5K 143 48
                                    

   Szedłem wolno, ciągnąc za sobą walizkę na kółkach. Byłem całkowicie wykończony podróży i chciałem tylko spać. Dodatkowo lotnisko, jak zwykle pełne było ludzi, a ja nienawidziłem być w centrum tłumu. Westchnąłem głośno. Rozejrzałem się wokół dla pewności. Szedłem w dobrym kierunku, moja orientacja w terenie była przecież wysokich lotów. Telefon zaczął wibrować, a po chwili również wydawać z siebie głośny dźwięk dzwonka. Odebrałem.

   - No gdzie ty jesteś? - przywitały mnie pretensje Szymka.

   - Przecież pisałem ci, że już na lotnisku - odpowiedziałem i dopiero po chwili zauważyłem go, siedzącego na jednej z ławek.

   Ruszał jedną nogą w miejscu ze zdenerwowania. Chciało mi się śmiać. Moje rozbawienie wzrosło, kiedy zirytowany Isamu rozglądał się na boki i nadal mnie nie dostrzegał. Ślepa, tępa pała. Nie spiesząc się, podszedłem do niego z najbardziej złośliwym uśmiechem, na jaki tylko było mnie stać. Youtuber po paru dłuższych sekundach zwrócił na mnie uwagę. Najpierw myślałem, że zacznie mnie opierdalać za całe zło świata, jednak jego twarz rozpromieniła się. Wstał z miejsca, przy okazji chowając telefon do kieszeni. Zrobiłem to samo. 

   - No w końcu - westchnął.

   - Twoja poduszka już wyschła od łez tęsknoty za mną? - zapytałem.

   Zdusiłem w sobie przeogromną chęć wybuchnięcia głośnym śmiechem z miny Isamu, mówiącej: "Jeszcze jeden taki tekst, a ci przyjebię". Szymek zaczął iść w stronę wyjścia. Uśmiechnąłem się triumfalnie i szybko dorównałem mu kroku. Cholera, naprawdę za nim tęskniłem. Co prawda, gadaliśmy dużo przez Skype'a, jednak to nie to samo. Przez internet trudno było go sprowokować czy zwyczajnie zdenerwować. Co prawda, mogłem wyzywać jego matkę czy siostrę, ale to właściwie i tak nie dawało takiego efektu, jakiego czasem oczekiwałem. Mimo wszystko, cieszyłem się, że Isamu należał do osób, które nie obrażają się za jakieś tam głupie wyzwiska. Wiedział, że wszystko to jest żartem, więc często odpowiadał mi tym samym, albo po prostu milczał. Żadne z nas nie odzywało się aż do przybycia na parking. Cieszyliśmy się swoją obecnością. Nie potrzebowaliśmy jakiś głupich teksów w stylu: "Jak podróż?" czy czegoś takiego.

   - Jestem padnięty, a jeszcze tyle czasu jazdy - zacząłem marudzić i wyciągnąłem paczkę papierosów z torby. - Dlaczego nie możesz mieszkać w Warszawie, jak normalny człowiek?

   - I tak masz w chuj luksusów, Hiszpanie pierdolony - odpowiedział mi i zapalił swoją fajkę.

   Moje uzależnienie od tytoniu było ucieszone, kiedy w spokoju napełniałem płuca dymem. Spakowałem walizkę do bagażnika. Isamu zajął już swoje miejsce za kierownicą, a ja po krótkiej chwili dołączyłem do niego, siadając obok.

   - Widzę, że twoje stare BMW nadal na chodzie - zauważyłem, zapinając pas.

   - Coś ci się nie podoba, to możesz zapierdalać pieszo.

   Zaśmiałem się. Przyjazd do Polski był zdecydowanie dobrym pomysłem. Nawet, jeżeli sam pobyt tutaj miał być krótki. Szymon był moim najlepszym przyjacielem, z którym przeszedłem naprawdę wiele. Niekiedy był kimś więcej, jednak nawet jemu nie mogę zajmować domu i czasu na nie wiadomo jak długi okres. Przyjrzałem mu się. Nic się nie zmienił. Ta sama fryzura, identyczna bródka i ta swobodna postawa, kiedy rozpędzał auto, wpatrzony w drogę przed nami.

   - Przyznaj, Szymek - zacząłem, poprawiając się na fotelu, żeby lepiej go widzieć. - Tęskniłeś za mną, co?

   - Chciałbyś.

   - A kto jechał bite trzy godziny do Warszawy, żeby odebrać mnie z lotniska? - mój uśmiech się powiększył, kiedy mężczyzna zaczął powtarzać jedynie: "Zamknij się". - Albo pierdolił, że alkohol wypłukuje białko z organizmu, a napierdolił się w cztery dupy i powtarzał mi na Skype'ie, jak to bardzo za mną tęskni i mam wracać?

   - Powiedziałem ci już, że masz zamknąć japę, bo będziesz spał na wycieraczce, kurwo.

   Wybuchnąłem śmiechem. Wyraźnie widać, że tęsknił. Inaczej zagroziłby, że odwiezie mnie z powrotem na lotnisko.

   

- - - - -
W późniejszych rozdziałach pojawia się więcej przekleństw - ostrzegam!

Układ Idealny <= ISAMU X NITROOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz