5. ¤Zamknij Się!

1.1K 92 19
                                    

- No, Szymek dalej! - zawołałem i wziąłem łyk Coli. - Rusz tą swoją wyruchaną przez kurwa murzynów dupę!

Siedziałem na kanapie i czekałem na Szymona. Mieliśmy grać w Fifę, a on się kurwa zgubił w swoim zjebanym życiu i jeszcze nie przyszedł. Odstawiłem butelkę napoju gazowanego, którego tak bardzo uwielbiałem i rozsiadłem się wygodniej na swoim miejscu. Westchnąłem głośno, kiedy Kasprzyk łaskawie wszedł do pokoju z puszką energetyka w ręce.

- Nie biadol tyle, bo i tak skopię ci dupę - stwierdził, siadając obok mnie. - Jesteś przygotowany?

Otworzył Red Bull'a, wziął łyk i dopiero wtedy chwycił za pada. Wyzwałem trochę na jego starczą powolność i zaczęliśmy rozgrywkę. Co prawda, nie uważam Szymka za starego, ale jego to denerwowało. A jak wiadomo, ja lubiłem wkurwiać Isamu.

- Pierwsza połowa się jeszcze nie skończyła, jeszcze ci kurwa tyle strzelę, że będziesz płakać - warknąłem w jego stronę, kiedy piłka wylądowała w mojej bramce.

Kątem oka zauważyłem uśmiech na jego twarzy. Youtuber zaśmiał się i rzucił jakieś uwagi o tym, że mam "nie płakusiać". Napił się energetyka, włączając powtórkę jego zwycięskiej bramki. Kazał mi ją oglądać, co skomentowałem głośnymi i bardzo wulgarnymi uwagami w jego pierdoloną stronę.

- Tej, Sergio - odezwał się po chwili milczenia, jakie między nami zapadło w czasie gry. - Co ty takie kosy jebiesz z Tomkiem? Nigdy aż tak nie skakaliście sobie do gardeł.

Naprawdę? Zawsze musi być jego temat? No ja pierdole, oczywiście. Jebana ciota znana pod pseudonimem Gimper zawsze musiała być najważniejsza. On większość załatwiał na Rich Tour, on będzie tam jedną z większych atrakcji i ten jego kurwa Overwatch, a nawet teraz! Tak bardzo się w nim zakochałeś, Szymon, to kurwa zapierdalaj do Warszawy.

- Jemu coś odjebało - odpowiedziałem krótko.

Starałem się, jak tylko mogłem skupić na tej grze. Próbowałem całe zirytowanie przenieść na mocniejsze trzymanie pada i bardziej przemyślane wciskanie klawiszy. Szybko jednak zacząłem bezmyślnie wciskać wszystko, co się dało. Isamu i tak strzelił mi bramkę. Kolejną.

- Kurwa - wydarłem się na całe gardło i prawie rzuciłem padem. - Oszukujesz kurwa! Zagadujesz mnie tą zjebaną dziwką... no kurwa jego pierdolona w dupę mać. Jak zwykle opłaciłeś ten pierdolony mecz!

Złapałem paczkę fajek w ręce. Wyciągnąłem jednego papierosa, a resztę rzuciłem w telewizor, na którym leciała powtórka strzału piłkarzy Isamu. Pierdolona Polona kurwa. Czułem mocny ścisk w żołądku. Trochę mnie zdziwiło, kiedy nawet nikotyna nie pomogła mi się go pozbyć.

- Co ty dzisiaj taki drażliwy? - zapytałem Szymon i zapalił swojego papierosa. -

- Bo zadajesz zjebane pytania kurwa - odpowiedziałem.

Zaciągnąłem się fajką najbardziej, jak mogłem. Dym zaczął drapać mnie delikatnie w gardło, jednak łatwo to zignorowałem. Moja cierpliwość wysokich nigdy nie była. Bardzo łatwo dało się wyprowadzić mnie z równowagi, ale tak wkurwiony, jak dzisiaj to chyba nigdy nie byłem.

- Nie, po prostu chcę kurwa wiedzieć o co chodzi tobie i kurwa Tomkowi - oznajmił ostro. - Bo kurwa kłócicie się chuj wie o co, potem szarpiecie...

- Zamknij się! - krzyknąłem, przestając panować nad drżeniem swoich rąk. - Zamknij się, zamknij się! Zamknij ten pierdolony ryj! Zapytaj się o Tomusia skoro tak bardzo kurwa chcesz wiedzieć!

Krzyczałem wszystko, co mi tylko ślina na język przyniosła. Nie zastanawiałem się nad sensem moich słów. Miało być po prostu dużo i głośno. I faktycznie musiało tak być, bo już po chwili zaczęło boleć mnie gardło i cholernie drapać, mimo wszystko nie przestawałem krzyczeć. Nawet wstałem, żeby nadal swoim głupim słowom więcej emocji. Zamknąłem się dopiero wtedy, kiedy Isamu pociągnął mnie za rękę i zamknął w żelaznym uścisku.

- Uspokój się - powiedział. - Uspokój, uspokój... Jesteś już spokojny?

Oddychałem głęboko i trzęsłem się, jakbym miał pierdoloną padaczkę. Serce biło mi szybko i ścisk w żołądku nadal był, jednak czułem się już trochę lepiej. Zaciągnąłem się ostatni raz swojego papierosem i zgasiłem niedopałek w popielniczce. Dym wypuściłem z płuc dopiero po chwili. Staliśmy na środku i milczeliśmy. Odezwałem się jako pierwszy.

- Nienawidzę cię, cioto pierdolona - mruknąłem cicho, próbując poprawić sobie humor tym, że byłem trochę wyższy od Isamu.

- Ty kurwa każdego nienawidzisz.

Szymek zaśmiał się i przytulił mnie jeszcze mocniej. Nie przeszkadzało mi to. Powiedziałbym nawet, że zajebiście mi się podobało. Oczywiście, znalazł bym dużo więcej fajniejszych rzeczy i zajęć... Ale to też ujdzie. Poprawiłem się i odepchnąłem Szymona od siebie. Youtuber poklepał mnie dłonią po czole z miną mówiącą coś w stylu: "Ja pierdole, ale ty jesteś debilem". Wspaniałomyślnie zignorowałem zachowanie Szymona Kasprzyka i bez pierdolenia, pocałowałem go. Isamu szybko odsunął ode mnie swoją twarz, ale nadal nie ściągał rąk znad moich bioder.

- A teraz mi wszystko powiesz? - zapytał.

Poczułem, jak irytacja na nowo do mnie powraca. Fajnie kurwa, świetnie! Znowu! I ja kiedykolwiek wspomniałem, że Szymon wie, kiedy jestem zdenerwowany? Kłamałem! Szymon kurwa wcale tego nie wie! Jest pierdolonym pedałem, któremu rucham kurwa matkę!

Odepchnąłem go od siebie i wyszedłem z pokoju. Przeszedłem się do wyjścia z domu. Nie dotknąłem nawet tamtych drzwi, a zawróciłem do pokoju, w którym został Szymon. Youtuber patrzył na mnie cholernie rozbawiony z uniesioną prawą brwią. Usiadłem na kanapę i wziąłem w rękę butelkę Coca Coli. Napiłem się.

- No kurwa siadaj - zwróciłem się do Szymona. - Muszę ci najpierw pokazać kto jest kurwa mistrzem Fify.

- Myślałem, że akurat to mamy już załatwione - stwierdził, uprzednio się śmiejąc i siadając obok mnie. - Po tym, jak płaciłeś mi tysiaka...

- Zamknij ryj! - krzyknąłem i odstawiłem napój, biorąc do ręki pada. - Jeszcze cię pokonam, kurwo.

- Żebyś tylko znowu kurwa nie płakał, jak dzieciak.

Szymek zaśmiał się głośno i wziął łyk energetyka. Mogłem mówić dużo rzeczy, ale kurwa Isamu to Isamu, zawsze był pierwszy na jakiejkolwiek liście. Nawet na tej czarnej. Zanim wznowiliśmy grę, Szymek pocałował mnie.

- I tak przegrasz, dziwko - szepnął tuż przy moich ustach. - Mistrz Fify jest tylko jeden - powrócił na swoje miejsce.

- Weź ode mnie spierdalaj - warknąłem, udając że się krzywię. - Patrząc na ciebie, mam ochotę wysłać sms o treści: "pomagam", bo tak mi ciebie kurwa żal.







Układ Idealny <= ISAMU X NITROOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz