Rozdział 5

238 29 3
                                    

-Pokrako? Ałł zabolało.

Przyłożył dłoń do piersi tam gdzie powinien mieć serce. Ale czy on je ma?

Może to psychopata albo wnuk Kuby rozpruwacza? 

Tak nie tylko was zaskakuje moja wyobraźnia.

-Widziałeś może zeszyt w pomarańczowej okładce?

-Moooże.

-Może tak czy może nie?

Ten gościu działa na mnie jak pies na kota,ciekawe jakby wyglądał z nosem bardziej w lewoo?

-To zależy.

Tylko spokojnie El jesteś całkooowicie opanowana. 

- Od czego?

-Co będę miał w zamian?

Szczęka mi opadła. Czyli nie tylko ja nie jestem bezinteresowna?

- Nie mam Ci czego zaoferować.

-Ojj masz.

Że co? Przesłyszałam się prawda? Odwróciłam się na pięcie i ruszyłam z powrotem do klasy. 

Co on sobie myślał? W sumie racja ON NIEMA CZYM MYŚLEĆ.

-Gdzie idziesz?-usłyszałam za sobą jego nieco zachrypnięty głos.

-Tam gdzie ciebie niema.?

-Ja jestem wszędzie.

TO ZDECYDOWANIE PSYCHOPATA.

Otworzyłam drzwi i ruszyłam do swojej ławki. 

Tyle, że ona była zajęta a intruz był najwyraźniej pochłonięty rozmową.

Zakaszlałam aby zwrócić na siebie jego uwagę, odwrócił się w moją stronę.

No BEZ JAJ.

-Mówiłem Ci że jestem wszędzie.

Nie wiem czy bardziej wkurzył mnie jego tekst czy wredny uśmiech.

Przyłożyłam mu w twarz.

ZDECYDOWANIE ma ze sobą jakiś problem.

Chce wojny? To będzie ją miał.

"Wojna wyzwala w człowieku bestię, ale tylko tę, którą nosi w sobie od urodzenia."

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Czy podoba wam się rozwój akcji czy wolelibyście inny ?

Jak zapewne widzicie xd mam dalej problem klawiaturą.

Gwiazdka,Komentarz=Motywacja=Nowy rozdział.





Akademia CzarownicOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz