Rozdział 6

249 27 3
                                    

Zostałam dosłownie wywleczona z klasy i siłą zaciągnięta do gabinetu szanownej pani dyrektor.

I to tylko za jakieś głupie złamanie mu nosa z przemieszczeniem pozdrawiam wymiar sprawiedliwości, przecież mógł się bronić.... chyba że nawet tego nie potrafi.

-Wejdź Ellen!

Po wejściu do jej gawry zatrzasnęła za mną drzwi i przekręciła dwukrotnie klucz, jakbym miała uciec, od razu kryminalistka....

-Co ty wyprawiasz? 

-Nie wiem o czym pani mówi.           

Mój ulubiony sposób udawaj durnia.

-Skatowałaś Augusta.

Mocno powiedziane. A tak wgl on ma na imię August? Za co?

-Nie znam żadnego Augusta. 

-Stawmy sprawę jasno,jeżeli dalej będziesz się tak zachowywać to zadzwonię..

-..Do mojej matki? Proszę bardzo z wielką chęcią z nią porozmawiam.

-Twoje zachowanie jest karygodne.

-Sformułowałabym raczej jako uprzejme pani dyrektor. 

-Masz zakaz zbliżania się do McLeya.

-Proszę pani nie zamierzam się do niego zbliżać nie interesuje mnie w ten sposób.

-Wyjdź!!

Przyznam ma babka głos.

-Drzwi są zamknięte.:)

-Wyjdź!!!

Wyszłam.....

- Co do cholery?

Otaczają mnie same pokraki.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Podoba się rozdział? *Ciągle mam problem z klawiaturą.*

Zauważyłam że wasza aktywność spadła więc jeżeli chcecie kolejny rozdział muszę zobaczyć pod obecnym minimalnie 6-7 gwiazdek.

Gwiazdka,Komentarz=Motywacja=Nowy rozdział.



Akademia CzarownicOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz