-Sługo!
Ostry głos mężczyzny przeszył salę niczym grot.
-Tak panie?
Krępy chłopiec klęknął przed potężnym złoconym tronem.
-Co o niej wiemy?
-Mało panie.
Odparł kurcząc się w oczekiwaniu na gigantyczną dawkę bólu którą przywykł być częstowany.
-Perygrinie, o co Cię prosiłem?
-O informacje,panie.
-Czy mi je dostarczyłeś?
Chłopiec zwlekał z odpowiedzią.
-Nie..., panie.
Wiedział co to znaczy.
Przeraźliwy bulgot wydobył się z jego piersi, karą za nieposłuszeństwo jest cierpienie.
-Panie....
Kolejny krzyk wypełnił salę.
- Panie.. to córka Susan Bannath.- wycharczał.
Mężczyzna zdębiał wpatrzony w coś przed sobą...
-------------------------------------------------------------------------------------------------
A więc tak chciałabym ogłosić kilka rzeczy.
Mam zamiar dodawać dużo dłuższe rozdziały bo tego nawet rozdziałem nie można nazwać .xd
I po drugie chciałabym dodawać co 6-10 rozdziałów taki jeden z perspektywy osoby trzeciej.
Co o tym sądzicie? Wolicie tylko perspektywę Ellen?
I po trzecie zauważyłam że jednak muszę was przymuszać do gwiazdkowania więccc
10 gwiazdek piszę kolejny rozdział ( mam nadzieję że tym razem wena się odezwie i będzie więcej niż 500 słów). :)
Gwiazdka,komentarz=motywacja=Nowy rozdział.
Do następnego.
CZYTASZ
Akademia Czarownic
FantasyJestem siedemnastoletnia Ellen Madeline Bannath. Wychowuje mnie matka Susan, nigdy nie cierpiałam z powodu iż nie poznałam ojca. Jest mi dobrze tak jak jest mam wszystko o czym marzy każda nastolatka, pieniądze, markowe ciuchy, znajomych , wygląd i...