Mama była zdezorientowana. W ogóle nie wiedziała o co chodzi. Szlochanie jej kochanego synka dobiegało jakby znikąd. Natan też nie wiedział co się dzieje. Słyszał brata, ale go nie widział. Smutny usiadł obok sadzonki.
"O co w tym wszystkim chodzi?" - pomyślał chłopiec - "A może on chowa się pod ziemią!? Nie... to nie w jego stylu.
W tym momencie usłyszał bardzo głośne wołanie. To był głos jego młodszego brata. Wolał do niego z tej małej sadzonki.
- Pomocy! Pomóżcie mi! - to było słychać z wnętrza roślinki.
- Mamo! - zawołał Natan. Coś mi tu nie pasuje. Słyszę Leona bardzo wyraźnie, ale nie widzę go.
- Leon! Leoś! Słyszysz mnie? - krzyczała mama na cały głos.
- Tu jestem! Tu! W krzaczku! - odpowiedział jej synek Leoś.
W ciągu paru sekund mama Leosia, Miranda, zorientowała się, że jej skarbek jest w małej sadzonce na trawniku.
- Jak ty się tam znalazłeś? - zapytała Miranda.
- Kiedy stałem na polanie w trakcie ogromnej i strasznej burzy to uderzył we mnie piorun i...
- Trafił w ciebie piorun!? Jak ty w ogóle mogłeś wyjść na dwór w trakcie burzy!? Pogieło cię!? Co ty sobie myślałeś!? - krzyczała rozzłoszczona Miranda do krzaczka.
- Myślałem... - powiedział Leon.
- Co myślałeś!? -krzyknął Natan.
- Nie ważne kochanie. Przyjdziemy do ciebie za dwie lub trzy godziny. Jestesmy głodni. Pa pa. - powiedziała czuło mama.
- Pa. Do zobaczenia! - powiedział Natan.
- Pa! Krzyknął do nich Leoś.
CZYTASZ
Tajemnicze Drzewo
AdventureJest to historia związana z chłopcem, który zginął przez błyskawicę. Jego przygody w innej postaci beda trwać 300 lat. Jego los zmieni się pod koniec książki. A jaki on będzie to się dowiecie ;-)