— Tak więc jesteś z przyszłości?
Brunet jęknął.
— Tak. To właśnie próbuje ci powiedzieć.
— I jesteś tu z powodu rzuconego na ciebie mrocznego przekleństwa?
— Tak.
— Musisz mi wybaczyć, ale jest mi dość trudno w to uwierzyć, drogi chłopcze.
— Och, nie. Całkowicie to rozumiem. – Brak snu i zbyt duża presja sprawiły, że głos Harry'ego był znużony i pełen okrutnego sarkazmu. W tej chwili kierował swoją złość do jedynej znajdującej się w pokoju osoby — Albusa Dumbledore'a.
Dumbledore wbił w chłopca rozdrażnione, zmuszające do milczenia spojrzenie, jednak Harry nie opuścił wzroku, jakby rzucał przyszłemu dyrektorowi wyzwanie.
Starszy czarodziej westchnął i pogładził swoją kasztanową brodę.
— Dopóki nie znajdziemy sposobu, byś wrócił do siebie, będziesz zmuszony chodzić do tej szkoły...
— Oczywiście. — Harry uśmiechnął się ironicznie.
— Co oznacza, że musisz posiadać imię.
Harry westchnął. Odmawiał podania swojej prawdziwej godności, by nie doprowadzić do paradoksu.
— Sam nie wiem...
Dwójka czarodziei popadła w milczącą kontemplację, próbując wymyślić nazwisko dla Harry'ego.
W tym momencie ktoś zapukał do drzwi.
Dumledore wstał, by je otworzyć.
— Dyrektorze.
— Ach, Albusie, jesteś człowiekiem, którego właśnie potrzebuję!
Harry zmarszczył brwi. Ciężko było zapomnieć głos Armando Dippeta.
— Jestem trochę zajęty, Armando — powiedział uprzejmie Dumbledore.
Dippet spojrzał do środka i dostrzegł chłopca siedzącego markotnie w zbyt dużym dla niego pluszowym fotelu.
— Kto to jest?
— Salir Cobre — powiedział szybko Harry.
— Jego rodzice są moimi starymi znajomymi i bardzo pragną, by był bezpieczny. Z dala od Grindelwalda. Wiem, że to dość nagłe, ale chyba możemy go zapisać do szkoły?
Harry obserwował, jak Dippet powoli ulega.
— Nie widzę żadnych przeciwwskazań. Będzie musiał zostać przydzielony przez Tiarę i trzeba ustalić, na którym roku go umieścić...
— Jestem na siódmym roku — wtrącił chłodno Harry.
— Uważaj, jakim tonem zwracasz się do starszych — odpowiedział Dippet. — A tak w ogóle to jestem profesor Dippet, dyrektor Hogwartu.
— Musisz być bardziej uprzejmy. — Dumbledore zgodził się z dyrektorem. — Niezależnie, czy miałeś długą podróż, czy nie.
Nastolatek skrzywił się.
~~~*~~~
Harry nie był zbyt mocno zaskoczony, gdy został umieszczony w Slytherinie. Obecnie stał w Wielkiej Sali, gdzie Dippet go przedstawiał.
—... dlatego proszę was, byście sprawili, aby pan Cobre poczuł się w Hogwarcie jak w domu. Jestem pewien, że ten rok będzie pełen sukcesów dla nas wszystkich — zakończył Dippet, wskazując na stół Slytherina, do którego udał się Harry wśród oklasków.
CZYTASZ
Salir
FanficFf Udostepniene - Nie pisane przeze mnie, ani nie tłumaczone! Co by się stało gdyby Harry został przymusowo wysłany w przeszłość, znalazłby miłość i z powrotem przeniósłby się w swoje czasy? Tutaj macie odpowiedź. Slash HP/LV/TMR brak kanonu. Jes...