Rozdział 3.

397 28 6
                                    

Regulus zamarł w jednej chwili a w nastepnej już upychał zabrane z bilbioteki książki w jedyne miejsce o którym mógł w tej chwili myśleć – mianowicie pod łóżko. Nie wiedział czemu się tak zachowuje. Przecież rodzice nie zrobią mu awantury tylko dlatego, że postanowił poczytać ich książki, jednak wolał to chwilowo zatrzymać w sekrecie.

-Już idę! - krzynął i zaczął zbiegać po schodach do dużego pokoju.

-Co się stało? - zapytał gdy podszedł do swojej matki.

-Przyszedł list od twojej siostry.

Ginny uśmiechnęła się gdy zobaczyła ogromny uśmiech na twarzy swojego najmłodszego syna. Zauważyła też, że jest w lepszym humorze niż przez ostatni tydzień.

Regulus rozwinął ostrożnie list i zaczął czytać:

Drodzy rodzice i Ty, Regi.

Na początku wybaczcie mi że nie napisałam do was już pierwszego dnia po rozpoczęciu

lecz ogrom pracy i Ci wszyscy nowi ludzie dookoła nieco mnie przytloczyli.

Oczywiście dostałam się do Gryffindoru.

Wydaje mi się, że w ciągu tych 4 lat odkąd James poszedł do Hogwartu ludzie przyzwyczaili się do widoku Potterów, bo wszyscy traktują mnie jako zwykłą uczennicę, a nie jak jakiś okaz w zoo.

Poznałam też kilka dziewczyn z którymi od razu się zaprzyjaźniłam, więc jest mi tu bardzo przyjemnie.

Bracia są zbyt zajęci dokuczaniem innym, więc nie mają czasu na pisanie listów, lecz nie dostali jeszcze żadnego szlabanu więc nie macie się o co martwić.

Regi, wiem, że rok dopiero się zaczął, ale jedna z moich przyjaciółek zaprosiła mnie do siebie na przerwę świąteczną, i bardzo chciała bym do niej pojechać, żeby lepiej ją poznać. Wybacz mi, że zostaniesz sam z braćmi, ale chcę bliżej poznać moje nowe znajome.

Buziaki, Lily.

Regulus odłożył list z zawiedzioną miną. Był zły na siostrę, że chciała go zostawić samego ze starszymi braćmi: prefektem i wspaniałym szukającym. Poczuł, że łzy nachodzą mu do oczu. Zwrócił swoje mroczne oczy na matkę.

-Nie martw się, coś wymyślimy – powiedziałą Ginny ocierając mu łzę z policzka – moja znajoma ma córeczkę w twoim wieku – zaczęła z wyraźnym wahaniem - która też idzie niedługo idzie do Hogwartu. Zobaczymy się z nimi i kto wie, może uda się wam zaprzyjaźnić. Co ty na to? - zapytała z uśmiechem na ustach.

-Mhm – mruknął Reg – a kim ona jest?

***

-Chyba oszalałaś! - krzyknął czerwony na tworzy Ron – chcesz żeby twoje dziecko zadawało się z przeklętym śmierciożercą?! - wypluł ostatnie słowa z nieskrywaną pogardą.

-Uspokój się Ron – powiedziała spokojnie Hermiona – nie każdy ślizgon był śmierciożercą. Poza tym, podobno bardzo się zmieniła od czasów szkolnych.

-Masz rację – odpowiedziała Ginny z delikatnym uśmiechem – Nawet wyszła za mąż za czarodzieja wywodzącego się z mugolskiej rodziny.

-Co to za wrzaski? - zapytał Harry wchodząc do pokoju.

-Twoja żona zaprzyjaźnić twojego syna z córką Dafne Greengrass! - wypluł z siebie Ron zanim ktokolwiek zdążył się odezwać.

-Oh doprawdy? - zaczął Harry, ale Ginny mu przerwała.

-Nie mamy zbyt dużego wyboru. Dzieci naszych przyjaciół już są w szkole, a Regulus potrzebuje towarzystwa, kogoś zbliżonego wiekiem do niego. Już jest przybity, a minęło dopiero kilka tygodni od wyjazdu jego rodzeństwa, a fakt, że Lily jedzie na święta do przyjaciółki tylko go dobił.

-Ale to ślizgonka! - warknął Ron.

-A jej mąż jest krukonem! - warknęła w odpowiedzi Ginny.

-Uspokójcie się oboje – upomniała ich delikatnie Hermiona.

-Właśnie - mruknął Harry – jakkolwiek może nam się to nie podobać to nie możemy trzymać dziecka samego w domu przez cały rok, zamkniętego w swoim pokoju. Spotkaj się z nią Ginny. I weź ze sobą Regiego.  



Nowe Pokolenie - Zdrajca [Harry Potter FanFiction]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz