9

105 22 15
                                    

Dedykowane: @Drunken_Dreams_ dziękuję za wielkie wsparcie i nie tylko :-*

Odwiedzenie Luke'a było teraz ostatnią rzeczą, na którą miałam ochotę.
Lecz nie miałam wyboru.
Char była taka życzliwa, że wstrząsnęła mi skądś kartkę i mazaki.
Nadal chce mi się śmiać, na myśl o tym, że będę się uczyć z tym chłopakiem. Pewnie to ja odwalę całą robotę za niego.

Wzięłam niezbędne przedmioty i skierowałam się pod drzwi blondyna. Zapukałam tylko z grzeczności i nie czekając na zgodę weszłam do środka.

Przywitał mnie zapach alkoholu, papierosów, perfum męskich i damskich. Czyli przeszkodziłam w jakieś imprezie. Byłam zaskoczona, widząc Luke'a, siedzącego na łóżku z podręcznikiem w ręku.
Hemmings trzyma książkę w ręku!
Uczciłabym to, gdyby nie to, że go nie lubię.

-Luke, to ty?-spytałam zszokowana tym co widzę.

-Nie, skądże. Nie poznajesz mnie, to ja Beyoncé. -odpowiedział ze sarkazmem.

-Ha ha ha. Bardzo zabawne. -Niestety moje kąciki automatycznie się uniosły.

-Widzę, że się uśmiechasz.

Rzuciłam kartki i mazaki na dywan i usiadłam koło chłopaka, patrząc przez jego ramię, co czyta.

-Rozpuszczalniki? -Spojrzałam na niego jak na obcego.

-Obudź się, księżniczko, taki jest temat projektu.

-Oj, zapomniałam, twój urok mnie rozprasza -powiedziałam to tak sztucznie, że poczułam się jak plastik.

-Wiec nie musisz się mu opierać -przyciągnął mnie do swojego torsu.

-Muszę, bierz tą łapę -zaczęłam uderzać jego umięśnione ramię, lecz wiadomo, że nie miałam szans.

Blondyn wybuchnął tylko śmiechem, nie zwracając uwagi na to, jak się zmęczyłam "walką" z jego wytatuowaną ręką. Po chwili podniósł się z łóżka i usiadł na dywanie, klepiąc miejsce obok siebie. Czyli mam koło niego usiąść?

Zeszłam z łóżka i zajęłam miejsce na drugim końcu dywanu.

Zaczęliśmy się kłócić, o to co ma się znaleźć na projekcie, lecz po godzinie doszliśmy do zgody i zrobiliśmy tak jak ja chciałam. Luke udawał obrażonego i musze przyznać, że marny z niego aktor.
Pracę na chemię udało nam się ukończyć w przeciągu dwóch godzin.
Musze przyznać, szybko się wyrobiliśmy.

Odłożyłam kartkę na biurko, żeby się nie pogięła. Luke tak się zmęczył, że rzucił się na łóżko i leżał z głową w poduszce przez jakieś pięć minut.

-A podobno myślenie nie boli- powiedział Hemmings.

Jego tok myślenia jest niemożliwy.

-Witam w rzeczywistości, książę.

Rzucił we mnie poduszką, lecz w samą porę zrobiłam unik. Wzięłam poduszkę i odrzuciłam do niego, trafiając w jego tyłek.
Ups... Chciałam trafić w czubek głowy. Musze popracować nad celem.

-Hm, Grace jakaś ty zadziorna -Zaśmiał się, poruszając brwiami.

Moje policzki spłonęły rumieńcem. Mam ochotę zabić tego człowieka.
Nagle do oczu napłynęły mi łzy. To zdanie wywołało u mnie wydarzenia z przeszłości. Poczułam jak robi mi się słabo i usiadłam na podłodze, łapiąc się za głowę. Luke naszczęście nic nie zauważył, gdyż jego twarz wciśnięta była w poduszkę.
Wzięłam kilka głębokich oddechów i się ogarnęłam.

Luke gwałtownie stanął na równe nogi.

-Chcesz coś do picia? -Podszedł do szafki.

-Możesz coś dać.

W szafce ukryte były butelki z alkoholem. Znajdowało się tam dużo opakowań prezerwatyw, papierosów oraz jakieś woreczki z proszkami.

-Zgaduję, że to twoje najcenniejsze rzeczy w tym miejscu.

-Zgadłaś, księżniczko. 100 punktów dla Grace! -Powiedział i podał mi butelkę z piwem.

Miałam skończyć z tym nałogiem, ale jestem za słaba.

Upiłam kilka łyków i poczułam błogi smak. Tak dawno nie piłam.

-Mam pomysł, zagrajmy w...-przerwałam wypowiedź chłopaka.

-W 10 pytań, tak? Nie możemy w coś innego? To jest takie oklepane.

-Widzisz myślimy o tym samym.-powiedział z uśmiechem.- jak wymyślisz coś innego to się zgadzam.

-Dobra, poddaję się, gramy w 5 pytań.-powiedziałam zrezygnowana, dziesięć to za dużo.

-Tak szybko się poddałaś? -Zignorowałam jego komentarz.

-Ja zaczynam. Ile masz lat?-zaczęłam.

-Za miesiąc skończę osiemnaście.

Co?! On wygląda na jakieś dziewiętnaście.

-Teraz ja... Będę oryginalny, ile masz lat?

-Prawie siedemmaście. Czemu tu jesteś?

Luke odwrócił ode mnie wzrok i wpatrzył się w swoje dłonie.

-Kiedyś ci opowiem.

On chyba nie jest świadom, że nie będzie żadnego "kiedyś", bo chce stąd uciec.

-Rozumiem, ja też nie chcę opowiadać swojej historii. -Pocieszyłam blondyna.

-Haha, straciłaś pytanie. -Zaczął się ze mnie śmiać, kretyn.

-Ej no weź. Nie bądź taki.

Po pół godzinie i po trzeciej opróżnionej butelce poczułam się senna. Nasza gra w 5 pytań nie doszła do końca, gdyż zaczęłam rzucać w niego poduszkami, bo mnie wkurzył, nazywając mnie "księżniczką".

Była 22:00 i z tego co pamiętam, mieli sprawdzać o tej godzinie pokoje.

-Lukey! Bo oni chyba będą sprawsaś pokoje -alkohol juz zrobił swoje ze mną.

-Taa, wiem. Ale nie martw się, nie skąpna się gdzie jesteś -zapewnił.

Nie zdążyłam się zapytać skąd wie, że się nie zorientują, gdyż moje powieki opadły,  a ja zasnęłam na torsie swojego potencjalnego wroga w jego łóżku.

Jedno muszę przyznać, Luke Hemmings to najwygodniejszy chłopak na jakim spałam.

________
Przepraszam za długą przerwę.

PS. Ktoś oglądał teledysk do Out Of The Woods- Taylor Swift? Mi się bardzo spodobał :-)

Zapraszam na moje skończone opowiadanie "Hold Me...Today" oraz na nowe "Prefect"

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 02, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

(What's) Love Without Tragedy  L.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz