Un

80 9 1
                                    

- Kelly! Wstawaj! - wrzeszczał mój młodszy brat, Isaac. Uwielbiał mnie budzić, ponieważ wiedział iż tego nienawidzę.
- Daj mi spokój. - mruknęłam niezadowolona. Nie miałam najmniejszej ochoty wstawać z wygodnego łóżka i ciepłej kołdry.
- Mama kazała ci wstawać! - wrzasnął mi wprost do ucha a następnie wyszedł z mojego pokoju, przy tym mocno trzaskając drzwiami. Zaczęłam powoli wstawać. Usiadłam na łóżku i od razu poczułam okropny ból pleców, który przypomniał mi o przeprowadzce z Cardiff do Londynu. Wczoraj do późna z mamą rozpakowywałyśmy pudła z meblami. Dlatego jedynie Isaac tryskał energią i mógł normalnie funkcjonować. Wstałam z łóżka i spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Był to okropny widok. Ciemne worki pod oczami, włosy porozrzucane w każdą stronę świata. Gorzej być nie mogło. Westchnęłam ciężko i opuściłam pokój.
Gdy przybyłam do kuchni, od razu ujrzałam szczupłą sylwetkę oraz niesfornego blond koka mamy.
- Dzień dobry. - przeciągnęłam się. Na moje powitanie od razu mama się odwróciła i obdarowała mnie jednym z piękniejszych uśmiechów.
- Dzień dobry. Zrobiłam śniadanie! Mam nadzieję, że będzie ci smakować. - podała mi przypalone naleśniki.
Mama nigdy nie umiała gotować, dlatego jesteśmy stałymi klientami pizzerii Italiano. Mimo tego iż były przypalone i nie smakowały za dobrze, to je zjadłam. Nie chciałam żeby mamie było smutno. Zawsze bierze sobie wszystko do serca, już wiem skąd ta cecha u mnie.
- Stresujesz się? - zapytała mnie moja rodzicielka.
- Trochę. - szepnęłam. Modliłam się żeby nie była to szkoła jak większość do których uczęszczałam. Zawsze byłam obiektem drwin. Stąd przeprowadzka do Londynu.
- Pamiętaj, jeśli ktoś będzie ci dokuczał masz mnie od razu powiadomić o takiej sytuacji. Nie chcę kolejnej przeprowadzki. Z resztą chyba nie ma już gdzie, przecież byliśmy już wszędzie. - na słowa mamy, obie cicho  się zaśmiałyśmy.

Stałam jak idiotka na przeciwko wielkich drzwi, które były głównym wejściem do szkoły. Nie wiedziałam co począć. Strasznie się bałam tych wszystkich ludzi, którzy przez następny miesiąc będą się na mnie gapić. Nienawidzę być NOWA.
- Będziesz tutaj tak stała cały dzień? - ktoś zadrwił. Odwróciłam się i ujrzałam piękną brunetkę o mocnym makijażu i pełnych ustach. Dziewczyna zmierzyła mnie od stóp do głów. Za piękną brunetką stały jeszcze cztery dziewczyny równie piękne.
- J-ja już pójdę. - wygładziłam sobie swoją długą spódnicę i ruszyłam do wejścia, czując nadal wzrok dziewczyny na mnie.
Znajdując się w holu szkoły, sprawdziłam swój plan lekcji.
Klasa 3f
1 lekcja: historia
sala: 77
Sala 77. Musi być na górze. Znalazłam schody po których wspiełam się na kolejne piętro szkoły. Sala 77 gdzie miała się odbyć lekcja historii znajdowała się na przeciwko mnie. Zadowolona ze swojego sprytu, zapukałam do drzwi a następnie je otworzyłam. W klasie panował chaos, słychać było głośne rozmowy i śmiechy rówieśników. Sądząc po ich zachowaniu nauczyciel jeszcze nie przybył do klasy.
Gdy się pojawiłam, wszyscy ucichli. Próbowałam ich zignorować,a przy okazji kierowałam się do ostatniej ławki przy oknie. Usiadłam z pełną gracją i spojrzałam na innych uczniów. Jedyne co przykuło moją uwagę to zielone oczy wpatrujące się we mnie...


first h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz