7

325 25 1
                                    

~Victoria~

- Hej! Co u ciebie? - zapytał Travis przysiadając się do mnie w stołówce.

- Jest poniedziałek... - położyłam głowę na stoliku obok sałatki. - Jak po imprezie Megan? - chciałam, żeby powiedział mi kim była tamta dziewczyna.

- Nieźle - odparł. Uniósł i opuścił barki.

- Widziałam, że całkiem nieźle się bawiłeś ze swoją koleżanką...

- Aaa - przetarł twarz dłonią. - To była jakaś studentka. Nawet nie pamiętam jej imienia.

- Mhm - mruknęłam i wstałam od stołu, a chłopak razem za mną.

- Gdzie wtedy byłaś?

- Gdybyś nie spuszczał mnie z oka, jak obiecałeś, to byś wiedział - wyszłam na korytarz i kierowałam się w stronę szafki. Travis dalej podążał za mną.

- Vicki... Przepraszam - przeczesał palcami swoje włosy, które były w okropnym nieładzie. - Napiłem się i było tyle ludzi, że cię zgubiłem...

Usłyszałam chichoty za sobą. Odwróciłam się i moim oczom ukazał się Styles. Szedł korytarzem z dwiema lalkami barbie. Trzymał je w taliach i kierowali się ku wyjściu ze szkoły.

Zawrzało we mnie. Mam nadzieje, że nie omija lekcji... Wtedy odmówiłabym pani Donovan w pomaganiu Harry'emu.

- To gdzie byłaś? - dopytywał się Travis. Obudziłam się z transu. Podniosłam rękę wskazując za oddalającym się kobieciarzem i opuściłam ją.

- Byłam ze Styles'em.

Travis dostał wytrzeszczu oczu. Położył mi dłonie na barkach i potrząsnął mną lekko.

- Odbiło ci?! Trzymaj się od niego z daleka! Coś ci zrobił?

- Nie... Travis, on tylko ze mną rozmawiał - zręcznie ominęłam fakt, że również piłam z Harry'm i spałam u niego... Czułam, że lepiej, aby mój przyjaciel o tym nie wiedział.

- Trzymaj się od niego z daleka - przygarnął mnie do siebie i czule przytulił. - Nie chcę, żebyś cierpiała przez jakiegoś debila.

Zadzwonił dzwonek. Wyślizgnęłam się z uścisku i zrobiłam dwa kroki do przodu.

- Niestety spędzę z nim trochę więcej czasu. Pani Donovan prosiła, żebym mu pomogła.

- Co?! Vicki - podszedł do mnie - odmów. To się nie skończy dobrze.

- Nie mogę odmówić. Moja ocena na tym skorzysta, a mama Harry'ego już wie, że będę go uczyć.

Travis stanął jak wryty.

- Rozmawiałaś z jego matką?

Boże, zaraz się wyda....

- Nie, nie... On jej powiedział... - ruszyłam szybkim krokiem przed siebie. - Jestem spóźniona. Muszę iść.

- Victoria! - usłyszałam za sobą. Nawet się nie odwróciłam. Wbiegłam do klasy na angielski.

- Dzień dobry. Przepraszam za spóźnienie...

- Victoria - odezwał się pan Smith. - Dzisiaj usiądziesz do Harry'ego.

Rozejrzałam się po klasie. Wszędzie były zajęte miejsca. Jacyś uczniowie przyszli poprawiać testy i moje miejsce było zajęte. Zauważyłam wolne miejsce koło Beth, siedziałam z nią przy tym samym stoliku w stołówce. Rudowłosa dziewczyna uśmiechnęła się i kiwnęła do mnie ręką zachęcająco.

- Panie profesorze, czy mogłabym jednak usiąść z Beth?

- Nie - odpowiedział surowo bazgrząc coś po tablicy. Nawet się nie odwrócił.

Zrobiłam smutna minę do Beth i usiadłam do Harry'ego, który leżał na ławce.

Jak zwykle.

- Przez ciebie mi się obrywa...

- Ale co ja zrobiłem...? - zapytał ledwo przytomny.

Położyłam głowę na stoliku. Mimo wszystko cieszyłam się, że Harry nie uciekł z lekcji.


Sacrifice | H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz