5

691 47 2
                                    

Po długiej przerwie upubliczniam to ff. Proszę nie przypominajcie mi o nim.

_________________________________

Harry: ,,Nie sądzę i nie zamierzam go do tego namawiać, więc skończ. Ostatnie czego chcę, to żeby Lou miał kłopoty"

Zayn: "Prędzej czy później i tak się w nie wpląta. Ale ok. Nie będę. Przepraszam kochanie. A jest ktoś kogo możesz pokazać mi za przykład na twojego chłopaka?" W duchu liczyłem na swoje nazwisko.

Harry: ,,Jest jeden model, bardzo przystojny, nazywa się Flamur Ukshini, chociaż mógłby być jeszcze trochę bardziej...no wiesz, niegrzeczny"

Zayn: "A jeśli będę niegrzeczny mam szansę? " kto to kurwa jest ten cały Flamur lemur Ukshini?

Harry: ,,To tylko typ. Możesz być nawet kujonkiem w okularach, wygląd nie ma aż tak wielkiego znaczenia, choć z pewnością nie szkodzi"

Zayn: " nie jestem kujonem w okularach. Muszę przyznać, że jestem przystojny. Wiem, że to nie skromne, ale wiesz"

Harry: ,,Skoro tak mówisz. wciąż nie powiedziałeś mi jak zapisać cię w kontaktach"

Zayn: "Nie obraziłbym się gdybyś zapisał mnie jako ciacho czy kochanek... i sprawdziłem tego twojego Flamura. Malik jest do niego podobny. Pamiętaj jednak, że byłbym zazdrosny"

Harry: ,,Nie wiem czy jesteś ciachem. I są podobni. Nigdy tak o tym nie myślałem

Zayn: "No właśnie. Są. Chyba nie polubię nowego nauczyciela" jestem bardzo w jego typie. Dzisiejszy dzień jest piękny

Harry: ,,Pan Malik jest bardzo miły i rzeczywiście podobny, ale nigdy nie myślałem o nim w ten sposób. To nauczyciel. I masz ostatnią szansę inaczej zapiszę cię stalker"

Zayn: "Zapisz jak uważasz. Nie mogę ci powiedzieć kochanie" główny powód to to że go uczę. Życie jest okropne

Harry: ,,Chociaż litera. M? K? A może P?"

Zayn: "M. "Co z tego ze nazwisko. Nie skapnie się tak szybko. Choć po co nadal się bawię. Nie mam szans

Harry: ,,Michael? Marcel? Magnus? Marvin?"

Zayn: "Nie powiem. Możesz pytać o wszystko tylko nie o imię i nazwisko. Ok?"

Harry: ,,Dobra. O cokolwiek zechcę?"

Zayn: "Jeśli to zbyt szybko nie ujawni mojej tożsamości" przecież może spytać gdzie mieszkam i inne takie

Harry: ,,Um, okej. W takim razie długo się mną interesujesz?"

Zayn: Oh... jeśli powiem, że od tego roku to nie skłamie, mogę podać się za jakiegoś pierwszoroczniaka. "Od tego roku. Tak myślę. Lubię szybko działać"

Harry: ,,To w sumie dobrze. Nie wiem jakbym się czuł, że świadomością, że jesteś z mojego rocznika i wzdychasz do mnie od trzech lat. To byłoby trochę przerażające i bardzo smutne

Zayn: Omg to żałosne. Wzdycham do takiego gówniarza "Mam nadzieję, że nie skończy się tylko na moim wzdychaniu do ciebie"

Harry: ,,Na razie nawet nie wiem kim jesteś"

Zayn: "No wiem. Poznasz mnie kiedyś."

Harry: ,,Marne pocieszenie. Nie ma niczego o co ty chciałbyś spytać?

Zayn: "Jakie kwiatki lubisz?"

Harry: ,,Wszystkie, ale jeżeli miałbym teraz wybrać jeden to w moim ogrodzie kwitną teraz przepiękne alstremerie"

Zayn: "A jakiej muzyki słuchasz? Czym jeszcze się interesujesz? Chce Cię lepiej poznać "

Harry: ,,Lubię Ed Sheerana i Imagine Dragons. I interesuje się głównie tylko kwiatami. Poza tym lubię gotować, ale tylko okazjonalnie, nie robię tego często"

Zayn: O mały kuchcik" też gotuje. Trochę. Tyle ile muszę. Jest późno. Dobranoc kochanie." Odłożyłem telefon i poszedłem się umyć

Harry: ,,Dobranoc" zrobiło mi się miło na to kochanie, ale za nic w świecie bym się do tego nie przyznał. No i Lou by mnie chyba zabił.

Zayn: Gdy wyszedłem spod prysznica odczytałem wiadomość. Źle się czuję podrywając go

Harry: Umyłem się i położyłem do łóżka. To dziwne ze ktoś się mną zainteresował. Nikomu się jeszcze nigdy nie podobałem w ten sposób.

Zayn: Nie to nie ma sensu. Zayn daj spokój. Ubrałem się i postanowiłem pójść do klubu. On jest za młody. Gdy dowie się ze to ja i tak nie będzie zainteresowany.

Harry: Zasnąłem szybko, zmęczony po nieprzespanej nocy. W myślach wciąż miałem to ,,kochanie". Naprawdę miłe uczucie.

Zayn: Wyszedłem koło 3. Nikt ciekawy. "Nikt z taką zielenią" dostałem się do domu i położyłem spać.

Harry: Rano zjadłem śniadanie. Dzisiejszy dzień postanowiłem spędzić na nauce. W ogrodzie oczywiście, niedługo nadejdzie zima i wcale nie będę mógł tam spędzać czasu. Koło 11 wysłałem SMSa do nieznajomego ,,Um...hej?"

Zayn: Obudziłem się po 13 z małym kacem. Gdy się w miarę ogarnąłem spojrzałem na telefon. Jęknąłem. Nie. Nie ułatwiasz mi Styles. "Hej." Oczywiście, że się nie powstrzymałem

Harry: ,,Chwilę ci to zajęło. Nieprzespana noc czy wypad z kumplami?"

Zayn: "Samotny wypad. Ale przez Ciebie i tak spać nie mogę " Zły Zayn. Miałeś nie odpisywać. Zły. Siad

Harry: ,,Przeze mnie? I jak było na tym ,,samotnym wypadzie"?"

Zayn: "Było... dobrze. Tak myślę. Wiesz zastanawiam się ciągle co zrobisz jak powiem ci kim jestem. Pewnie nie będziesz chciał mnie znać "

Harry: ,,Nie sądzę, żeby tak było. Nawet jeśli okazałbyś się panem Payne to byłoby w porządku. Chociaż wątpię byś był nim"

Zayn: "Nie nie jestem nim." Po chwili coś do mnie dotarło "Czekaj... mógłbyś się umawiać z Paynem?

Harry: ,,Nie sądzę. Mam na myśli ma ponad 40 lat i żonę. Różnica wieku nie jest dla mnie problemem, ale nie aż taka"

Zayn: "To jaka różnice wieku uważasz za stosowną? Tyczy się tego i w jedna i drugą stronę."

Harry: ,,jeżeli młodszy to dwa lata, jeżeli starszy to jakieś 15? Przed 40 mi wystarczy"

Zayn: "Aż tyle? Serio 40 latek? To mógłby byś równolatek z twoim ojcem! Powinieneś bardziej... zmniejszyć tą różnicę. Jesteś za słodki dla 40 latków"

Harry: ,,Mówiłem że wolałbym poniżej. 35 jest w porządku, ale jeżeli byłby ktoś starszy o rok czy dwa to też jest okej. Wiek to tylko liczba, czy coś"

Zayn: Zaśmiałem się. "Na szczęście nie jestem taki stary. Choć dalej mam wątpliwości. Może się okazać że jestem za niski lub za wysoki. Za gruby lub cokolwiek" tak Harry zakończ to ty bo ja nie umiem

Harry: ,,Mówiłem już, że wygląd tez nie ma wielkiego znaczenia"

Zayn: "To co ma znaczenie?" Oj Styles. To źle że chcę Cię pieprzyć. Na prawdę

Harry: ,,Charakter? I to co do mnie ktoś czuje"

Zayn: "I musi być bad boy"

Harry: ,,Może. To tylko mój typ, mieć kogoś takiego byłoby mile, ale to nie konieczność

Zayn: "A mogę spytać o twoje doświadczenie w związkach?" Po chwili dodałem " Tak bardzo chciałbym się tobą zająć "

Harry: ,,Nie miałem jeszcze nikogo. Nawet się nie całowałem. To trochę żałosne, prawda?"

Zayn: Czytając to wciągnąłem głośno powietrze. O mój Boże. "Nie. Nie żałosne. Jesteś młody i widocznie nie trafiłeś ta tą osobę, którą cię urzeknie i będziesz chciał z nią to zrobić "

So Wrong So Good | ZarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz